Prokuratura Krajowa otrzymała wyniki sekcji zwłok wykonanej przez zakład medycyny sądowej, która odbyła się kilka dni po zamachu. Aby jednak określić dokładną godzinę zgonu polskiego kierowcy śledczy muszą zapoznać się z wynikami sekcji zwłok wykonanej przez niemieckich śledczych.
Prokuratura jest już w posiadaniu dokumentów z wynikami niemieckiej sekcji oraz badań z kabiny ciężarówki. Dokumenty są tłumaczone.
Jak podaje Radio Zet, nie jest prawdą, że polski kierowca mógł zginąć kilka godzin przed zamachem w Berlinie, o czym pisał wcześniej niemiecki dziennik "Bild".
Jak wynika z niemieckiej sekcji zwłok, Łukasz Urban żył w trakcie ataku terrorystycznego. Jedna z osób przeprowadzających obdukcję miała nawet stwierdzić, że Polak trzymał ręką za kierownicę, próbując do ostatnich chwil powstrzymać barbarzyński zamach. Policja przypuszcza, że kierowca został wcześniej kilkakrotnie raniony nożem, ale walczył z napastnikami do końca. Musiał zostać więc zastrzelony już na samym miejscu berlińskiego targu.
Do zamachu doszło 19 grudnia 2016 r. w Berlinie, w czasie jarmarku bożonarodzeniowego na placu Breitscheidplatz w dzielnicy Charlottenburg. Zginęło 12 osób, a 48 odniosło obrażenia.
Reklama