Kolumbijskie służby ds. lotnictwa cywilnego podały, że plan lotu statku powietrznego, wyczarterowanego przez firmę LaMia, nie spełniał międzynarodowych standardów.
Jednym z błędów było zezwolenie maszynie na start pomimo ilości paliwa niepozwalającej na odbycie bezpiecznego lotu. Kolejnym błędem było niepodjęcie decyzji o lądowaniu, by uzupełnić zbiorniki z paliwem.
Ani firma, która wyczarterowała samolot, ani kolumbijskie władze nie powinny były zezwolić na start maszyny
Reklama
– powiedział Freddy Bonilla z urzędu lotnictwa cywilnego Kolumbii. Dodał, że najnowsze ustalenia ws. przyczyn katastrofy opierają się na nagraniach z czarnych skrzynek i innych dowodach.
Początkowo służby ds. lotnictwa podawały, że przyczyną katastrofy było wyczerpanie się paliwa. Według nagrania z wieży kontrolnej, które wyciekło do kolumbijskich mediów krótko po katastrofie, pilot miał kilkakrotnie prosić o zgodę na lądowanie z powodu "kompletnej awarii elektryki" i braku paliwa.
Dodatkowo samolot miał być przeciążony o ponad pół tony.
Samolot wystartował z lotniska w Sao Paulo w Brazylii 28 listopada i miał międzylądowanie w Santa Cruz w Boliwii. Według planu miał zakończyć lot w Medellin.