W nocy z soboty na niedzielę zatrzymano siedem osób podejrzewanych o planowanie zamachu terrorystycznego. Ujęci to obywatele Francji, Maroka i Afganistanu w wieku od 29 do 37 lat. Informacje o radykałach islamskich francuskie służby otrzymały od partnerów zza granicy.
Czytaj też: Policja zatrzymała siedem osób. Terroryści mieli uderzyć przed świętami
Policja poinformowała, że do serii ataków miało dojść 1 grudnia. Na liście obiektów, które miały być celem zamachów terrorystów były m.in. siedziba francuskich służb kontrwywiadowczych na przedmieściach Paryża, a także siedziba wydziału kryminalnego francuskiej policji. Śledczy znaleźli w komputerach i smartfonach islamistów dane świadczące o tym, że chcieli oni zaatakować także Pola Elizejskie, Disneyland pod Paryżem oraz kościoły katolickie.
Tymczasem kilka dni temu niemiecki wywiad (BND) ostrzegł przed specjalnie szkolonymi bojownikami tzw. Państwa Islamskiego, którzy mieli pomyślnie przejść procedury azylowe. Oznaczałoby to, że dotychczasowe kontrole i tryb postępowania z imigrantami były niewystarczające, a terroryści mają w Zachodniej Europie zakamuflowanych fanatyków, którzy byliby w stanie dokonać samobójczych zamachów.
Czytaj też: Islamiści szkoleni na azylantów. Wielka akcja policji w Niemczech
W listopadzie ubiegłego roku w atakach terrorystycznych w Paryżu zginęło 130 osób. W lipcu pochodzący z Tunezji kierowca ciężarówki zabił w Nicei 86 osób, wjeżdżając ciężarówką w tłum na tamtejszej promenadzie. We Francji wciąż obowiązuje stan wyjątkowy. W tym roku udało się tam udaremnić około 20 zamachów. Od stycznia służby zatrzymały ponad 400 osób zamieszanych w działalność terrorystyczną.
Reklama