Jak informowaliśmy na łamach portalu Niezalezna.pl kilka dni temu w Harlow grupa nastolatków zamordowała 40-letniego Arkadiusza Jóźwika tylko dlatego, że mówił po polsku do swojego kolegi. Sprawą, oprócz brytyjskiej prokuratury, zajmą się też polscy śledczy.
Tymczasem w nocy z soboty na niedzielę doszło do kolejnego ataku. Grupa czterech lub pięciu mężczyzn pobiła dwóch trzydziestokilkuletnich Polaków, którzy trafili do szpitala - jeden ze złamanym nosem, drugi z rozciętym łukiem brwiowym. Policja podała, że bada atak jako motywowany nienawiścią.
Co na to brytyjskie media? Okazuje się, że o ile w przypadku pierwszego ataku na Polaka sprawą zainteresowali się dziennikarze, o tyle w przypadku kolejnej napaści na mieszkającego w Wielkiej Brytanii Polaka cała sprawa została całkowicie wyciszona.
Informacji na temat tego incydentu próżno szukać w brytyjskich mediach. Jedynie na łamach internetowego wydania dziennika „Guardian” znalazła się wzmianka na ten temat. Pozostałe media na Wyspach w tej sprawie konsekwentnie milczą.
Tymczasem z ustaleń „Guardiana” wynika, że w ciągu zaledwie dwóch tygodni przed i po referendum ws. Brexitu, brytyjska policja „odebrała ponad trzy tysiące sygnałów o atakach na tle rasowym, które motywowane były nienawiścią na tle narodowym”.
Podczas, gdy kwestia powtarzających się ataków na Polaków przechodzi w brytyjskiej prasie praktycznie bez echa, tematem zainteresowali się już dziennikarze z Francji. O eskalacji przemocy w stosunku do Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii informuje na swoich łamach m.in. „Le Figaro” oraz „Le Monde”. Francuskie media zwracają uwagę na fakt, że Polacy stanowią obecnie najliczniejszą mniejszość narodową na wyspach, a ataki na tle rasowym, do których dochodzi w Harlow określają mianem „ksenofobicznych”.
Reklama