Janusz Korwin-Mikke, przedstawił swój pomysł na rozwiązanie kryzysu konstytucyjnego w Polsce. Pytanie na czyje polecenie lansuje taką tezę:
Po kryzysie związanym z Trybunałem Konstytucyjnym, pojawiają się głosy pogłębiające poczucie chaosu. Niedawno prof. Andrzej Zybertowicz zastanawiał się, czy marsze KOD to nie element wojny hybrydowej realizowanej przez Rosję. Został zwyzywany od pseudonaukowców i wyśmiany. Jednak "obrońcy demokracji" w Polsce, świadomie bądź nie, już realizują cele polityki Władimira Putina. Jednym z nich jest storpedowanie zbliżającego się szczytu NATO.„Mamy w tej chwili dwa porządki prawne. Połowa Polski uważa, że prawem jest jedno, a druga, że prawo jest drugie. To musi doprowadzić do wojny domowej – musi, powtarzam. Albo PiS zawiesi konstytucję i powstanie VI RP – co byłoby normalne, to można zrobić, ale mi by się to nie podobało, choć to logiczne – albo niech wojsko jak najszybciej przejmie władzę i wprowadzi stan wojenny, zaprowadzi porządek. Ale bez strzelaniny. I tak uspokójmy sytuację i zacznijmy od nowa. Innego rozwiązania nie widzę (…) Tych polityków na kilka tygodni trzeba wprowadzić do internatu, żeby sobie pogadali, a nie robili bunt. Trzeba zaprowadzić porządek” - relacjonuje słowa polityka portal 300polityka.pl