Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

15 lat od historycznego przemówienia śp. Lecha Kaczyńskiego. „W te słowa świat nie chciał uwierzyć“ [WIDEO]

„Wiemy świetnie, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze Państwa Bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę!” - mówił 15 lat temu przed gruzińskim parlamentem ówczesny prezydent RP śp. Lech Kaczyński. Kancelaria prezydenta podkreśla. że "były to słowa, w które świat wówczas nie chciał uwierzyć".

śp. Lech Kaczyński w Gruzji, 2008 r.
śp. Lech Kaczyński w Gruzji, 2008 r.
Twitter/@prezydentpl

- Agresja Rosji na Gruzję w sierpniu 2008 r. była jednym z punktów zwrotnych najnowszych dziejów Europy. Powagę tamtych tragicznych wydarzeń doskonale rozumiał śp. Prezydent RP Lech Kaczyński, który przybył wówczas do Tbilisi - przypomina kancelaria prezydenta RP.

We wpisie w mediach społecznościowych podkreślono, że dziś mija 15 lat od czasu historycznego przemówienia, które wygłosił podczas wiecu przed gruzińskim parlamentem, w towarzystwie prezydentów Gruzji, Ukrainy, Litwy i Estonii oraz premiera Łotwy.

Zaznaczono, że w 2008 roku polski przywódca apelował o reakcję świata i jedność wobec rosyjskiego imperializmu. Wypowiedział wówczas pamiętne zdanie: „Wiemy świetnie, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze Państwa Bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę!”.

- Były to słowa, w które świat wówczas nie chciał wierzyć. Usłyszał je dopiero wiele lat później, kiedy ta przestroga zaczęła się spełniać - dodano.

Prorocze słowa

W nocy z 7 na 8 sierpnia 2008 roku Rosja napadła na Gruzję. Konflikt rozpoczął się po serii osetyjsko-rosyjskich prowokacji. Pod pretekstem ochrony ludności samozwańczych republik Rosja wprowadziła do nich swoje wojska, zajmując również część terytoriów Gruzji, z których potem się wycofała. W efekcie pięciodniowej wojny Tbilisi utraciło kontrolę nad separatystycznymi regionami, a Rosja 26 sierpnia 2008 roku uznała "niepodległość" Abchazji i Osetii Południowej, co Gruzja określiła jako "jawną aneksję".

W 2014 r. Rosja dokonała nielegalnej aneksji leżącego na terytorium Ukrainy Krymu. 24 lutego 2022 r. rozpoczęła się inwazja Rosji na Ukrainę na pełną skalę, która trwa już ponad rok, i której nie udało się zapobiec społeczności międzynarodowej. Od początku wybuchu wojny Polska i kraje bałtyckie wspomagają Ukrainę humanitarnie oraz wysyłają sprzęt wojskowy wraz z zachodnią koalicją przeciw rosyjskiej agresji.

Sytuacja na ukraińskim froncie

Według najnowszych brytyjskiego ministerstwa obrony, Rosja prawdopodobnie przesunęła jednostki wojsk powietrznodesantowych (WDW) z obwodu chersońskiego do będącego przedmiotem ciężkich walk sektora Orichiwa w obwodzie zaporoskim - przekazało w sobotę brytyjskie ministerstwo obrony.

Jak poinformowano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, 58. Armia Ogólnowojskowa odpiera tam ukraińskie ataki od 4 czerwca, a już 11 lipca jej ówczesny dowódca został zdymisjonowany, prawdopodobnie częściowo z powodu jego nalegań na zmienienie części jego sił. Według doniesień, 70. i 71. Pułki Strzelców Zmotoryzowanych zmagają się ze szczególnie intensywnym wyczerpaniem i ciężkimi walkami na linii frontu.

"Istnieje realna możliwość, że przybycie WDW w końcu pozwoli na wycofanie elementów tych pułków w celu odpoczynku i regeneracji. Jednak przesunięcie to prawdopodobnie osłabi rosyjską obronę w pobliżu wschodniego brzegu Dniepru, gdzie jest ona coraz bardziej nękana przez ukraińskie naloty amfibijne" - napisano.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP