Zlatan Ibrahimovic uratował Milan. Rossoneri o włos od niespodziewanej porażki w Serie A
Zlatan Ibrahimovic uratował dla AC Milan remis 2:2 w meczu z Hellas Verona w 7. kolejce piłkarskiej Serie A. Szwed trafił w doliczonym czasie gry, wcześniej jednak fatalnie spudłował z rzutu karnego. Niepokonani w lidze "Rossoneri" utrzymali prowadzenie w tabeli.
W niedzielny wieczór na San Siro AC Milan był bliski pierwszej porażki w Serie A od czerwca. Do przerwy gospodarze przegrywali 1:2. Gole dla gości zdobyli Czech Antonin Barak oraz po samobójczym trafieniu Davide Calabria, a do po drugiej stronie boiska piłkę do własnej siatki skierował Giangiacomo Magnani.
Taki wynik utrzymał się aż do 93. minuty, gdy strzałem głową wyrównał Ibrahimovic, rehabilitując się za niewykorzystany rzut karny pół godziny wcześniej. Szwed prowadzi w klasyfikacji strzelców z dorobkiem ośmiu bramek. Do 63. minuty w zespole Verony występował Paweł Dawidowicz.
Zlatan trafił w ostatniej chwili. AC Milan remisuje z Veroną i pozostaje liderem Serie A
Trzy dni wcześniej Milan przegrał u siebie z francuskim Lille aż 0:3 w Lidze Europy, kończąc tym samym serię 24 spotkań bez porażki we wszystkich rozgrywkach. W Serie A "Rossoneri" nie przegrali od 8 marca.
W tabeli Milan wyprzedza o dwa punkty Sassuolo, które w piątek bezbramkowo zremisowało z Udinese, oraz o trzy punkty Napoli i Romę. Neapolitańczycy wygrali w Bolonii 1:0, a Roma również na wyjeździe pokonała Genoę 3:1. W Bolonii bramki gospodarzy bronił Łukasz Skorupski, natomiast od 75. minuty w składzie drużyny z Neapolu pojawił się Piotr Zieliński.
Piątą lokatę, ze stratą czterech punktów do Milanu, zajmuje Juventus Turyn. Obrońcy tytułu mistrzowskiego zremisowali w Rzymie z Lazio 1:1. Prowadzenie gościom w 15. minucie dał Portugalczyk Cristiano Ronaldo. W końcówce Lazio przejęło inicjatywę i niemal w ostatniej chwili osiągnęło cel. W piątej minucie doliczonego przez sędziego czasu gry odważnie w pole karne Juventusu wpadł Joaquin Correa. Argentyńczyk minął czterech rywali, odegrał do Felipe Caicedo, a Ekwadorczyk nie dał szans Wojciechowi Szczęsnemu.
Źródło: PAP, niezalezna.pl
