Kubica wrócił w tym roku do rywalizacji w mistrzostwach świata "królowej sportów motorowych" po ponad ośmiu latach przerwy spowodowanej poważnym wypadkiem w rajdzie Ronde di Andorra w 2011 roku. W 2018 trafił do ekipy Williamsa, najpierw jako kierowca rozwojowy, a od tego sezonu - wyścigowy. Brytyjski team od dłuższego czasu jest w kryzysie. Był ostatni w klasyfikacji konstruktorów w 2018 roku i nic nie zapowiada, że poprawi tę pozycję w tym sezonie.
Polak i jego kolega z zespołu Brytyjczyk George Russell mieli najsłabsze samochody i nie byli w stanie nawiązać walki nawet ze środkiem stawki. Kubicy udało się wywalczyć jeden punkt - w wyścigu o Grand Prix Niemiec 28 lipca, który ukończyło 13 kierowców. Russell pozostaje bez zdobyczy.
Kubica nawet w Williamsie potrafił udowodnić, że wciąż doskonale czuje się na torze
Start Roberta Kubicy w #USGP
— DKK (@dkk_skyblueone) November 3, 2019
Czy ten kierowca zapomniał jak się ściga? ?
Ładna walka koło w koło ??#Kubica #RK88 #F1 #F1pl #elevenF1 pic.twitter.com/tGpgh6koEg
W połowie września Polak ogłosił, że po zakończeniu sezonu odchodzi z Williamsa. Miesiąc później oświadczył, że zależy mu na regularnych występach.
Chcę się ścigać, bo to moja pasja. To nie musi być Formuła 1.
I prawdopodobnie nie będzie. Wiele teamów oficjalnie podało już składy na przyszły sezon, a jeśli potwierdzą się też nieoficjalne doniesienia, to pozostała tylko jedna wątpliwość - kto zastąpi Kubicę w Williamsie. Najprawdopodobniej będzie to Kanadyjczyk Nicholas Latifi, który uczestniczył już w kilku treningach w tym sezonie.
Do poniedziałku spekulowano jeszcze, kto partnerować będzie Finowi Kimi Raikkonenowi w Alfa Romeo. Teraz już wiadomo, że w zespole zostaje Włoch Antonio Giovinazzi. Miejsc nie ma już w ekipie mistrzów świata. Wiadomo oficjalnie, że kierowcami Mercedesa pozostaną najlepsi w kończącym się sezonie Brytyjczyk Lewis Hamilton, który obronił tytuł, i Fin Valtteri Bottas.
Obecny skład utrzyma też Haas. W przyszłym roku barw teamu wciąż bronić będą Duńczyk Kevin Magnussen i Francuz Romain Grosjean. Szef tej ekipy Guenther Steiner przyznał jednak, że prowadzone były z Kubicą rozmowy o roli kierowcy rozwojowego, ale rozwiązanie to jest mało prawdopodobne, skoro Polakowi zależy na rywalizacji w wyścigach.
Mała jest też szansa na wolne miejsce w Ferrari. Wszystko wskazuje na to, że bolidami słynnego teamu dalej jeździć będą Charles Leclerc z Monako i Niemiec Sebastian Vettel. W mediach pojawiły się wprawdzie spekulacje, że Vettel może odejść z F1, ale wydaje się to mało prawdopodobne. Tak samo jak doniesienia, że Ferrari zrezygnuje z usług Niemca, a ten wróci do Red Bulla, z którym w latach 2010-13 czterokrotnie wywalczył tytuł mistrza świata.