Wielki klub stacza się na samo dno
Piłkarze 14-krotnego mistrza Polski Ruchu Chorzów spadli trzeci raz z rzędu, tym razem do 3. ligi. Jeszcze dwa lata temu „Niebiescy” grali w Ekstraklasie. W 1989 roku Ruch zdobył swoje ostatnie w historii mistrzostwo Polski. To był ostatni tytuł wywalczony przez śląską drużynę. W tym sezonie Ruch po raz pierwszy w swoje 99-letniej historii klubu grał na trzecim poziomie rozgrywkowym. W roku jubileuszowym będzie występował jeszcze niżej.
W sobotę Niebiescy zremisowali u siebie z Błękitnymi Stargard 1:1 w przedostatniej kolejce sezonu 2. ligi i stracili szansę na utrzymanie.
W kwietniu 2017 po zakończeniu sezonu zasadniczego Ekstraklasy rozstał się z klubem trener Waldemar Fornalik. Sam zrezygnował z pracy i podkreślał, że zostawia zespół na miejscu "bezpiecznym". Zastąpił go ściągnięty z Grecji inny były gracz Niebieskich Krzysztof Warzycha - piłkarska ikona klubu, ale praktycznie bez trenerskiego doświadczenia. Za jego kadencji chorzowianie spadli do pierwszej ligi.
Poprzednio zdarzyło się im to w 2003 roku. Wtedy wrócili do elity po czterech latach. Potem wydawało się, że Ruch stabilnie "staje na nogi". W grudniu 2008 zadebiutował na giełdzie, w 2012 wywalczył wicemistrzostwo Polski, dwa razy kończył ligę na najniższym stopniu podium, był bliski przedarcia się do fazy grupowej Ligi Europejskiej.
Kibice dosadnie komentują upadek klubu
C’est officiel le Ruch Chorzów tombe en quatrième division. Un grand s’en va dans un silence de mort.
— Pilka & Nozna ?? (@OwskiMateusz) 11 maja 2019
Triste moment pour le football polonais et résultat d’années de mauvaise gestion comme on vous l’expliquait à la fin de notre article cette semaine https://t.co/ejdhdEkhEx pic.twitter.com/JzHVZYADx2
Po spadku do 1. ligi klub zmagał się z potężnym zadłużeniem, dochodziło do sporów między udziałowcami, zmieniali się prezesi i trenerzy. Zamiast szybkiego powrotu do elity i tam świętowanie setnych urodzin, chorzowianie staczali się coraz niżej.
Po zakończeniu sobotniego spotkania kibice zgromadzeni na widowni stadionu wykrzyczeli swoje niezadowolenie, pretensje i żal. Domagali się zmiany prezesa. Jedynie słowacki trener Jan Kocian, pracujący od niedawna w klubie jako menedżer, usłyszał ciepłe słowa. Chorzowianie nie wykorzystali przy stanie 0:0 rzutu karnego, potem przegrywali, ostatecznie zremisowali i pożegnali się z drugą ligą.
Ruch Chorzów w przyszłym sezonie zagra na tym samym poziomie rozgrywkowym co rezerwy Pogoni
— Bartosz Ślusarski (@barthek86) 11 maja 2019
Źródło: PAP, niezalezna.pl
