Szósty wielkoszlemowy finał w karierze Igi Świątek rozpoczął się dla niej w wymarzony sposób. Polka była skoncentrowana, grała precyzyjnie i z dużą pewnością siebie. Rywalka była natomiast spięta, a jej wyraz twarzy jeszcze przed pojedynkiem zdradzał spore zdenerwowanie. Wyglądało na to, że finał Wimbledonu przerastał Amandę Anisimovą, a Polka bardzo szybko zanotowała pierwsze przełamanie.
Iga Świątek demoluje w finale Wimbledonu
Świątek wkrótce dołożyła drugiego break pointa i po dwudziestu minutach wynik na tablicy brzmiał 5:0. To był prawdziwy nokaut, a Polka chwilę później zakończyła pierwszego seta, nie tracąc w nim nawet jednego gema.
Leaving it all on Centre Court ⚡️#Wimbledon pic.twitter.com/Yy8ajDojJl
— Wimbledon (@Wimbledon) July 12, 2025
Anisimova dała się przełamać także na początku drugiej partii, a jej grze zaczęły towarzyszyć okrzyki, które były potwierdzeniem narastającej bezradności i frustracji przebiegiem spotkania. Świątek, która po raz pierwszy w karierze w Wimbledonie dotarła poza fazę ćwierćfinałów, wyglądała przy rywalce jak wybitny ekspert od gry na trawie - nawierzchni, której w przeszłości szczerze nie lubiła.
Polska tenisistka wygrywa Wimbledon
Udany wolej przy siatce w wykonaniu Polki zakończył drugiego gema drugiego seta. Tym zagraniem Świątek potwierdziła, że w przyszłości może dominować nie tylko na kortach Rolanda Garrosa, a Anismova zaczęła grać bardziej o zachowanie twarzy, a nie o trumf w w finale.
Iga powers on, leading Anisimova 6-0, 3-0 😤#Wimbledon pic.twitter.com/74mugklZHI
— Wimbledon (@Wimbledon) July 12, 2025
Amerykańska tenisistka, która w półfinale Wimbledonu sensacyjne pokonała liderkę rankingu WTA Arynę Sabalenkę szukała jakiegoś sposobu na Świątek, ale niewiele mogła zrobić. Tak jednostronnego finału w Londynie nie pamiętają chyba nawet najstarsi miłośnicy tenisa.
Polska tenisistka do czterech triumfów we French Open, zwycięstwie w US Open, dołożyła wymarzony sukces w Wimbledonie. Na trawiastych kortach, z którymi trudno jej było się w przeszłości polubić i w sezonie pozbawionym dotychczas spektakularnych wygranych.