Cztery miesiące po spełnieniu marzeń 97-letni tenisista-amator z Charkowa, Leonid Stanisławski marzy tylko o jednym - aby przetrwać. Niedawno grał ze słynnym Rafaelem Nadalem, ale teraz przeżywa koszmar wojny na Ukrainie.
Wielki fan tenisa, Leonid Stanisławski urodził się w marcu 1924 roku. Przeżył drugą wojnę światową, pandemię hiszpanki oraz COVID-19. Mimo sędziwego wieku wciąż pozostaje aktywny fizycznie, a według księgi Rekordów Guinessa jest najstarszym wyczynowym tenisistą na świecie.
"Zakończcie wojnę. Chcę grać w tenisa"
— Dawid Żbik (@DawidZbik) March 4, 2022
Przed wami Leonid Stanisławski 🇺🇦. W tym miesiącu skończy 98 lat i wciąż aktywnie gra w tenisa.
Przeżył II wojnę światową, a obecnie (i od 60 lat) przebywa w swoim domu w Charkowie. Mieście, które zostało zbombardowane przez Rosję. pic.twitter.com/NzgpYJqHZI
Cztery miesiące temu blisko stuletni sportowiec wziął udział w 40. Indywidualnych Mistrzostwach Świata Seniorów ITF rozgrywanych na Majorce. Przy tej okazji został zaproszony przez telewizję Movistar do Akademii Rafaela Nadala, gdzie osobiście mógł poznać legendarnego zawodnika. Obaj panowie spotkali się na korcie i wspólnie podbijali piłkę.
Życie Stanisławskiego po inwazji Rosji na Ukrainę zamieniło się w koszmar. Staruszek żyje w Charkowie, który systematycznie jest bombardowany. Agresorzy nie oszczędzają obiektów cywilnych. Leciwy Ukrainiec teraz ma tylko jedno proste życzenie – przetrwać.
Mam nadzieję, że dożyję 100 lat. Muszę przetrwać tę przerażającą sytuację. Od wybuchu wojny, tj. 24 lutego praktycznie nie wychodzę z domu. Mam zapasy, lodówka jest pełna. Siedzę w domu, nigdzie się nie wybieram
– powiedział agencji Reuters.
Ukrainiec ma córkę w Polsce, ale zdecydował się zostać w ojczyźnie. Słabo słyszy, więc bombardowania i wycie syren nie przeszkadzają mu w takim stopniu jak choćby sąsiadom. Stanisławski przeżył drugą wojnę światową, kiedy był inżynierem. Wówczas pomagał budować sowieckie samoloty bojowe do walki z nazistami.
Nigdy nie myślałem, że będę musiał przeżyć kolejną, bardziej przerażającą wojnę, w której giną ludzie z obu stron – matki tracą dzieci, żony tracą synów i mężów. Trzeba tę wojnę zatrzymać
– dodał.
Dla Stanisławskiego zakończenie konfliktu oznaczałoby również szansę na powrót do gry w tenisa – i być może pojawienia się na następnych mistrzostwach świata seniorów na Florydzie w przyszłym miesiącu.
Tenis to moje życie, moje przeznaczenie. Zacząłem grać w tenisa na poważnie w 90. roku życia. Grałem za granicą, grałem w mistrzostwach świata, grałem w mistrzostwach Europy. Nikogo się nie boję... Mam nadzieję, że wojna się skończy i ponownie będę mógł oddać się mojej pasji
- podsumował.