Iga Świątek po pełnym przełamań i zwrotów akcji spotkaniu pokonała Amerykankę Jessicę Pegulę 6:3, 7:6 (4) i po raz pierwszy awansowała do półfinału wielkoszlemowego US Open. "To był mój najlepszy mecz w Nowym Jorku w karierze" - oceniła polska tenisistka. Bardziej krytycznie postawę Igi na korcie ocenia słynna Martina Navratilova.
W pierwszym secie ćwierćfinału US Open Iga Świątek niemal przez cały czas kontrolowała wydarzenia na korcie i - choć w piątym gemie dała się przełamać - wygrała go stosunkowo łatwo 6:3.
W tym okresie gry wykorzystałam kilka swoich szans i w bardzo solidny sposób wróciłam z przełamania. Czułam też różnicę w poziomie gry rywalki na początku seta i pod koniec. Cieszę się, że udało mi się wymusić błędy u przeciwniczki i że doprowadziłam do kilku dłuższych akcji, które wygrałam. To dało mi dużo pewności siebie
- powiedziała po meczu 21-letnia raszynianka.
🤩SEMIS!Proud of the grit and effort tonight. @JLPegula playing against you is always a challenge. You're great on and off court.
— Iga Świątek (@iga_swiatek) September 8, 2022
🤩 PÓŁFINAŁ!Dumna z determinacji i wysiłku w tym meczu.Jessie, gra z Tobą to zawsze ogromne wyzwanie. Szacunek za to, co robisz na korcie i poza nim. pic.twitter.com/3wdLvsvaiZ
W drugiej odsłonie obie zawodniczki nie potrafiły poradzić sobie z utrzymaniem własnego podania. Przełamywały się nawzajem aż 10-krotnie i o wszystkim musiał zdecydować tie-break. W nim wojnę nerwów wygrała Polka, która ostatecznie zwyciężyła 7-4.
W drugim secie było wiele momentów, kiedy każdy punkt miał znaczenie. Trzeba przyznać, że w niektórych sytuacjach miałam szczęście, jak punkt zdobyty po taśmie, czy kiedy w tie-breaku piłka spadła prosto na linię i zaskoczyła nas obie. Cieszę się, że byłam solidna. Choć nie zdołałam zakończyć tego meczu wcześniej niż w tie-breaku, to do końca utrzymałam koncentrację. Trzeba podkreślić, że Jessica zagrała bardzo dobrego seta. Generalnie poziom meczu był wysoki
- oceniła liderka rankingu WTA.
schodząc do mediacenter natknąłem się na Martinę Navratilovą. Wg niej nie było to imponujące zwycięstwo, bo @iga_swiatek zagrała bardzo nierówno. Kiedy powiedziałem, że to i tak był jej najlepszy mecz rzekła: Nie wiem jak można wygrać turniej dając się przełamać 5 razy w 2. secie
— Tomek Moczerniuk (@TomekMoczerniuk) September 8, 2022
Mniej zadowolona z postawy Igi Świątek w starciu z Pegulą niż ona sama była legendarna Martina Navratilova. Była tenisistka, a obecnie ekspertka na pytanie, jak jej zdaniem zaprezentowała się Polka w ćwierćfinale pokręciła głową i powiedziała, że grała bardzo niestabilnie. Na sugestię, że mimo tego był to chyba jej najlepszy mecz podczas tegorocznej imprezy, odparła:
Być może, ale niewiarygodne jest to, że dała się przełamać aż pięć razy w drugim secie. Nie wiem, czy da się w ten sposób zgarnąć tutaj całą pulę i wygrać turniej.
Na konferencji prasowej do tych słów odniosła się polska tenisistka:
Bez wątpienia był to mój najlepszy mecz nie tylko w tegorocznym US Open, ale generalnie w całej historii moich występów w tym turnieju. Jeśli chodzi o serwis, to jest pewna różnica w porównaniu do męskiego tenisa, gdzie przełamanie często decyduje o wygraniu seta. Dla mnie nie ma to większego znaczenia, bo potrafię również dużo zrobić z głębi kortu. Skutecznie returnuję, wywieram presję i często przełamuję rywalki. Oczywiście mam nadzieję, że będę wygrywała gemy przy swoim serwisie, ale mam również dużo innych narzędzi.
Teraz na jej drodze stanie Białorusinka Aryna Sabalenka, z którą ma dodatni bilans 3-1. W tym roku zmierzyła się z nią trzykrotnie i za każdym razem schodziła z kortu z wygraną w dwóch setach: w lutym w Dausze, w kwietniu w Stuttgarcie i w maju z Rzymie.
Każde z tych spotkań było inne i ciężko je porównać. Po wygranej w Dausze nabrałam przekonania, że mogę wygrywać z czołową dziesiątką świata. To zwycięstwo dało mi motywację i nadzieję na przyszłość. A potem w Stuttgarcie i Rzymie po prostu kontynuowałam dobrą dyspozycję z poprzednich turniejów i grałam bardzo solidnie. Teraz zmierzymy się w Wielkim Szlemie, więc to będzie inne doświadczenie. Nie wiem, jak to będzie, ale będę pracować nad tym, aby utrzymać koncentrację i determinację na tym samym poziomie. Grałyśmy ze sobą, znamy się, ale wszystko się dopiero okaże
- zaznaczyła Świątek.