Iga Świątek w kapitalny sposób rozpoczęła udział w turnieju mistrzyń. Polska tenisistka pokonała - po raz piąty w tym sezonie - rosyjską zawodniczkę Darię Kasatkinę. Liderka światowego rankingu zapewnia, że czuje się świetnie pod względem fizycznym, a już w czwartek czeka ją kolejny pojedynek w WTA Finals.
Iga Świątek w WTA Finals, czyli turnieju dla ośmiu najlepszych zawodniczek sezonu, występuje po raz drugi. W tym roku wygrała osiem turniejów w tym cztery w USA. Z dużą przewagą prowadzi w światowym rankingu.
Członkowie mojego sztabu sprawiają, że mam idealne warunki do pracy. Od każdego z nich mogę czerpać jak najwięcej wiedzy. Oni bardzo dobrze się uzupełniają. Bez tego sztabu nie byłoby mnie w tym miejscu. Cały ten sezon jest zasługą wszystkich członków i nie jestem w stanie wyróżnić jednej osoby. Pokazałam, że mentalnie jestem w bardzo dobrym miejscu i potrafię radzić sobie z ogromną presją
- zapewnia polska tenisistka.
Welcome to the Swiatek Show 🍿@iga_swiatek sails past Kasatkina 6-2, 6-3.#WTAFinals pic.twitter.com/hvX47onyBS
— wta (@WTA) November 1, 2022
Zwycięstwo na US Open, gdzie nie czułam się zbyt dobrze, udowodniło mi, że mogę zdziałać cuda głową. To zasługa Darii Abramowicz. Maciej Ryszczuk sprawił, że grałam cały sezon bez kontuzji i w niektórych meczach dominowałam fizycznie. To na pewno ułatwiło mi grę i sprawiło, że wygrałam kilka tytułów więcej. Z kolei trener Tomasz Wiktorowski sprawił, że mogłam grać bardziej agresywnie. W pewnym sensie zaufałam mu, że nie muszę opierać swojej gry na top spinie tylko mogę podchodzić do przodu i faktycznie dominować. Wykorzystałam jego doświadczenie
- komentuje Iga Świątek.
Some days you can do no wrong 🔥@iga_swiatek | #WTAFinals pic.twitter.com/g2cfHgV6Wr
— wta (@WTA) November 1, 2022
Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego nie jest zmęczona sezonem pod względem fizycznym czy mentalnym.
Przed turniejem w Fort Worth tydzień spędziłam na Florydzie i miałam czas, aby się trochę zrelaksować i porobić pozatenisowe rzeczy. Nie jestem zmęczona mentalnie. We wszystkich aspektach czuję się dosyć świeża i to jest zasługa dobrze rozplanowanego czasu.
W czwartek Polka zagra z Francuzką Caroline Garcią, która w innym spotkaniu tej grupy pokonała Amerykankę Coco Gauff 6:4, 6:3. Zmagania na kortach twardych w Teksasie toczą się o cenne rankingowe punkty, ale i spore premie finansowe. W puli nagród jest 5 milionów dolarów.
Świątek w WTA Finals, czyli turnieju dla ośmiu najlepszych zawodniczek sezonu, występuje po raz drugi. O ile w ubiegłym roku niemal do samego końca musiała walczyć o udział w nim, to w tym praktycznie pewna była już na początku czerwca, gdy zwyciężyła we French Open. Łącznie w tym roku Świątek wygrała osiem turniejów, a w singlu nikomu więcej nie udało się triumfować w więcej niż trzech. To czyni ją faworytką kończącej sezon imprezy. W 2015 roku WTA Finals wygrała Agnieszka Radwańska.