Hubert Hurkacz przegrał z liderem światowego rankingu Hiszpanem Carlosem Alcarazem 6:2, 6:7 (4), 3:6 w półfinale turnieju ATP 1000 na twardych kortach w Cincinnati. W drugim secie polski tenisista nie wykorzystał piłki meczowej.
Spotkanie miało dość podobny przebieg do niedawnego pojedynku tych zawodników - ponad tydzień wcześniej w Toronto, w imprezie takiej samej rangi. W nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu Hurkacz znów wygrał dość gładko pierwszego seta. Prowadził 3:0 i 4:1. Przy stanie 4:2 obronił się skutecznie przed przełamaniem, a wkrótce potem "poprawił" kolejnym zwycięskim gemem.
Drugi set to wciąż uważna gra Hurkacza, jego tradycyjnie znakomite serwisy (również w najtrudniejszych momentach) oraz efektowny, lecz chwilami nieskuteczny tenis znakomitego rywala. Niektóre akcje 20-letni Hiszpan chciał rozgrywać bardzo widowiskowo, za co zresztą publiczność go uwielbia, lecz mogło się wydawać, że jest chyba mniej skoncentrowany od Polaka.
Wszystko zmieniło się jednak od stanu 5:4 dla Hurkacza i 40-30, czyli przy piłce meczowej dla wrocławianina. Polak był bardzo blisko powodzenia, miał w tej wymianie inicjatywę, ale nie wykorzystał ogromnej szansy, posyłając piłkę w aut. Od tej pory Alcaraz zaczął grać jak na lidera światowego rankingu przystało. Wprawdzie w tie-breaku Hurkacz prowadził 4-1, lecz sześć kolejnych punktów zdobył faworyt.
Więcej szans Hurkacz już nie miał... Trzeci set był popisem podbudowanego poprzednimi akcjami Alcaraza, który przy stanie 2:1 przełamał serwis Polaka, wyszedł na prowadzenie 3:1, a po chwili na 4:1. Później kontrolował już gemy przy własnym serwisie i pewnie zwyciężył 6:3, wykorzystując swoją pierwszą piłkę meczową.
Alcaraz przyzwyczaił się już do bycia pod ścianą w Cincinnati. Swoje wcześniejsze rundy przechodził w trzech setach, ale teraz brakowało tylko jednego punktu, aby został wyeliminowany przez Hurkacza, który grał niemal perfekcyjnie i uległ po niezwykle intensywnej walce
- napisała hiszpańska agencja EFE.
W finale turnieju a Cincinnati Alcaraz zmierzy się z Novakiem Djokovicem.