Po igrzyskach Tajwanka przez rok oficjalnie nie startowała. Ona i algierska bokserka Imane Khelif, której płeć jest także kwestionowana, otrzymały od federacji World Boxing polecenie przeprowadzenia specjalnych testów potwierdzających, że są kobietami.
Test wykonała jedynie 29-letnia Tajwanka, i choć wynik był dla niej pozytywny, nie wystartowała w mistrzostwach świata we wrześniu w Liverpoolu. Oficjalnie przyczyn jej absencji nie ujawniono, nieoficjalnie natomiast powodem mogły być pojawiające się opinie o braku ich wiarygodności. Jak twierdził jej szkoleniowiec Tseng Tzu-chiang, powodem był tylko fakt, że zawodniczka nie otrzymała od federacji oficjalnej zgody na start.
Natomiast Imane Khelif kategorycznie odmówił(a) poddania się testowi chromosomowemu przed mistrzostwami świata i zaskarżył(a) nowe przepisy World Boxing przed Trybunałem Arbitrażowym ds. Sportu w Lozannie.
Od igrzysk w Paryżu Lin co miesiąc otrzymuje z ministerstwa sportu Tajwanu stypendium wynoszące 125 tysięcy dolarów tajwańskich (około 15 tysięcy złotych), które mają być przeznaczone na przygotowania do mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich.