Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Twarda walka i porażka Polaków z USA w Pucharze Świata

Nasi siatkarze przegrali z USA w Pucharze Świata. Triumfatorzy poprzedniej edycji tej imprezy wykorzystali słabszą dyspozycję Polaków i cieszyli się z wygranej 3:1 po twardym i trzymającym w napięciu meczu. To pierwsza porażka biało-czerwonych w wyczerpującym turnieju. W rozgrywanym równolegle spotkaniu Australia sensacyjnie pokonała Rosjan 3:2.

fivb

Amerykanie przeciwko Polakom wystawili swój najmocniejszy skład na czele z Matthew Andersonem oraz Aaronem Russellem. Do Japonii trener John Speraw ze swoich największych gwiazd nie zabrał tylko Taylora Sandera. W meczu z biało-czerwonymi drużyna USA bardzo liczyła na zwycięstwo. Po nieoczekiwanej porażce z Argentyną triumfatorzy poprzedniej edycji Pucharu Świata musieli to spotkanie wygrać, by nadal móc liczyć na obronę tytułu.

Vital Heynen na boisko posłał natomiast medalistów mistrzostw Europy. Zabrakło tylko Michała Kubiaka, którego zastąpił Aleksander Śliwka. W wyjściowej szóstce pojawił się Maciej Muzaj. Bartosz Kurek, który powrócił do reprezentacji po kontuzji kręgosłupa, spotkanie rozpoczął w kwadracie dla rezerwowych, ale wszedł do gry już w pierwszym secie.

Początek meczu był bardzo wyrównany. Gołym okiem widać było, że grają dwie drużyny ze ścisłej światowej czołówki. Nikt tu nie zwalniał ręki, z obu stron trwała wymiana potężnych ciosów. Blok był bezradny. Amerykanie w końcówce partii osiągnęli przewagę i objęli prowadzenie w spotkaniu. Głównie dzięki dobrej obronie i wysokiej skuteczności kontrataków.

Po bombie z zagrywki Russella Amerykanie odskoczyli Polakom i wygrali seta

Taki obrót spraw mocno podrażnił biało-czerwonych. Bieniek i Leon złapali wreszcie blokiem Andersona i szybko drużyna Heynena wyszła na prowadzenie 7:2. Na nic się to jednak nie zdało. Rywale zniwelowali tę przewagę. Lepiej zagrywali i bronili. W efekcie znów cieszyli się na końcu seta. Nasi siatkarze nie popisywali się w polu serwisowym i popełniali sporo błędów. Zbyt dużo by pokonać tak mocnego przeciwnika.

Słabe przyjęcie, czytelne rozegranie i Leon odbił się jak od ściany

W trzecim secie nie wyglądało to dobrze dla Polaków. Wreszcie Bartosz Kwolek trafił z zagrywki, a Kurek ustawił skuteczny blok i udało się odrobić stratę punktową. Amerykanie jednak cały czas grali bardzo skutecznie, a wynik był wyrównany. Smith świetnie zaatakował ze środka, a Holt wygrał na siatce pojedynek z Kurkiem. Doszło do nerwowej końcówki. Mateusz Bieniek zachował jednak zimną krew, posłał asa serwisowego i udało się wyrwać tę partię rywalom.

Polacy walczą do końca

Kolejny set i znów twarda walka punkt za punkt. Kwolek zderzył się z Wojtaszkiem przyjmując mocną zagrywkę i USA prowadziło 20:18. Polacy jednak walczą do końca. Fantastyczny atak Kurka przy potrójnym bloku i znów był remis. Leon wbił gwoździa z wysokości drugiego piętra, ale rywale też umieli potężnie odpowiedzieć - 22:22. Olbrzymie emocje i niesamowita gra Amerykanów w obronie. Thomas Jaeschke okupił ją kontuzją i musiał opuścić boisko. Anderson skutecznie uderzył z prawego skrzydła i pierwsza przegrana biało-czerwonych stała się faktem.

Na rozpamiętywanie porażki nie ma czasu. Puchar Świata jest najbardziej wyczerpującą imprezą w siatkarskim kalendarzu. Najlepszy dowód, że już w ten weekend Polacy rozegrają dwa kolejne spotkania. W sobotę z Argentyną (o 5:30) oraz w niedzielę z Włochami (również o 5:30).

USA - Polska 3:1 (25:19, 25:20, 24:26, 27:25)

 



Źródło: niezalezna.pl

#Puchar Świata #siatkówka #Polska-USA

Janusz Milewski