Najlepszym kierowcą w historii Formuły 1 był Michael Schumacher - bez cienia wątpliwości stwierdził Fernando Alonso. Hiszpański mistrz świata osiągnięcia Niemca stawia wyżej od dokonań Lewisa Hamiltona. "Lewisowi zdarzyło się przegrywać z zawodnikami ze swojego teamu" - zauważył.
Fernando Alonso przed Grand Prix Niemiec na torze Nuerburgring ocenił, że Michael Schumacher był wybitniejszą postacią w Formule 1 od Lewisa Hamiltona. Hiszpan poproszony o komentarz dotyczący obecnej sytuacji, gdy w Niemczech Hamilton wygrywając wyścig, wyrówna rekordowe osiągnięcie Schumachera - 91 zwycięstw w wyścigach F1 stwierdził:
Hamilton jest bardzo dobry i zapewne jeszcze w tym sezonie odniesie 91. zwycięstwo, a później być może kolejne, ale osiągnięcie Schumachera stawiam wyżej.
Poproszony o wyjaśnienie Alonso zauważył, że Hamilton nie dominuje z taką przewagą, jaką w swoim najlepszym okresie miał Schumacher.
Lewisowi zdarzyło się przegrywać z zawodnikami ze swojego teamu. Tak było wtedy, gdy Niko Rosberg zdobył tytuł mistrza świata, i wiele lat temu, gdy w barwach McLarena pokonał go Jenson Button. Takie wpadki Michaelowi się nie zdarzały.
Zdaniem Hiszpana, Schumacherowi, który według niego miał największy talent w historii Formuły 1, rekordowe statystyki trochę pokrzyżował właśnie on sam, gdy w 2005 i 2006 roku w barwach Renault zdobył tytuły mistrza świata. Po tym sukcesie przeszedł do Ferrari, aby nadal zwyciężać, ale to już mu się więcej razy nie udało.
To ja przerwałem zwycięską passę Schumachera w 2005 roku
- przypomniał 39-letni Hiszpan, który w 2021 roku po dwuletniej przerwie wróci do rywalizacji w F1. Na początku lipca Alonso podpisał kontrakt z Renault.
Po sezonie 2018 Hiszpan, wtedy kierowca zespołu McLaren, wycofał się ze startów w mistrzostwach świata F1. Powodem były słabe wyniki, jakie uzyskiwał za kierownicą McLarena. Jego bolid osiągami znacznie odbiegał od sprzętu kierowców Mercedesa, Ferrari czy Red Bulla.