Czesław Michniewicz przyznał, że im bliżej było końcowego gwizdka w meczu z Walią, tym był spokojniejszy o wynik. Biało-czerwoni wygrali ostatecznie w Cardiff 1:0 zapewniając sobie pozostanie w elicie piłkarskiej Ligi Narodów. Po spotkaniu selekcjoner ocenił występ Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego.
Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski po zwycięstwie z Walią wciąż ma wiele znaków zapytania dotyczących powołań do kadry przed zbliżającym się mundialem w Katarze.
Ten mecz miał dać nam dużo odpowiedzi, na kogo możemy liczyć, a tymczasem pojawiły się dodatkowe pytania. Spośród zawodników, którzy brali udział w tym zgrupowaniu, dwóch nie będzie mogło pojechać na mundial, a przecież są jeszcze inni. To piłkarze muszą teraz zrobić wszystko, bym to ja miał problem z wyborem. Z pewnością spadać będą szansę tych zawodników, którzy nie będą regularnie grać. Część na pewno będzie w listopadzie zawiedziona, ale taki jest futbol. Mamy trzon zespołu, ale przed nikim nie zamykamy drzwi
- wyjaśnił Czesław Michniewicz.
Odnosząc się do pozycji Roberta Lewandowskiego, Michniewicz powiedział, że ostatnie mecze dały w pewnym stopniu odpowiedź na to, w jakim systemie funkcjonuje on najlepiej.
Po meczu z Holandią było w nim bardzo dużo sportowej złości, ale jego zachowanie wszędzie – na boisku i poza nim – było takie, jak być powinno. W spotkaniu z Walią dał drużynie bardzo wiele, zanotował piękną asystę. Nie ma sensu dyskusja, czy Robert musi mieć obok siebie drugiego napastnika. To bzdura. Przecież w klubach klasy Bayernu czy Barcelony potrafi grać jako jedyny napastnik i zdobywać setki bramek. Musimy po prostu zadbać o odpowiedni serwis. Kluczowa jest kwestia tego, kto i jak gra obok niego.
Za mecz z Walią selekcjoner wyróżnił też Wojciecha Szczęsnego:
Cieszę się, że Wojtek w kluczowych momentach nam bardzo pomaga. Tak było w barażowym meczu ze Szwecją, tak było także w Cardiff. Nieprzypadkowo występuje w takim klubie jak Juventus. To bramkarz ze światowej czołówki. Miał swoje problemy, wiele osób podpowiadało, żeby dokonać zmiany w naszej bramce, lecz nie ulegliśmy tej presji. To, że czasami opuści się kilka spotkań w klubie, w jego przypadku nie oznacza, że przestaje on potrafić bronić. Wojtek zawsze jest bardzo skoncentrowany, ale zawsze daje też dużo zespołowi w kwestii atmosfery.
Polacy udział w mistrzostwach świata rozpoczną spotkaniem z Meksykiem 22. listopada. Cztery dni później nasi piłkarze zmierzą się z Arabią Saudyjską, by na koniec fazy grupowej zagrać z Argentyną.