Uraz którego nabawił się Robert Lewandowski kilka dni temu podczas treningu Bayernu Monachium na szczęście okazał się niegroźny. Polski piłkarz wybiegł w podstawowej jedenastce w sobotnim meczu z Unionem Berlin i już w pierwszej połowie wpisał się na listę strzelców. Lewandowski przejął niedokładne podanie obrońcy do golkipera i ruszył na bramkę. Wypuścił sobie piłkę i został brutalnie powalony na ziemię przez Andreasa Luthe.
Arbiter spotkania nie wahał się ani chwili i wskazał na jedenasty metr. Kapitan Biało-czerwonych sam wymierzył sprawiedliwość i podwyższył w 45. minucie prowadzenie Bawarczyków na 3:0. Wcześniej gole dla Bayernu zdobyli Kingsley Coman i Tanguy Nianzou.
📽️ A resounding victory for @FCBayernEN which saw @Manuel_Neuer become the player with the most wins in #Bundesliga history and @Lewy_Official draw that little bit closer to breaking his own record. 🏅🤏 pic.twitter.com/TIp8dFmoao
— Bundesliga English (@Bundesliga_EN) March 19, 2022
Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy - w 47. minucie - Lewandowski ponownie wpisał się na listę strzelców, przy bramce asystował Jamala Musiala. Polak ma już na koncie 31 trafień w tym sezonie Bundesligi i zdecydowanie prowadzi na liście najskuteczniejszych - kolejny Patrick Schick z Bayeru Leverkusen strzelił dotychczas 20 goli.
Więcej bramek nie padło i Bayern ostatecznie wygrał z Unionem Berlin 4:0. Bawarczycy z 63 punktami umocnili się na prowadzeniu w tabeli, za ich plecami znajduje się Borussia Dortmund - 56 pkt. i jeden mecz rozegrany mniej.