Olbrzymie emocje w półfinale Ligi Mistrzów. Liverpool odwrócił losy meczu z Villarreal

Liverpool awansował do finału piłkarskiej Ligi Mistrzów

fot. twitter.com/ChampionsLeague/

Liverpool w pierwszym meczu na Anfield Road wygrał 2:0 i wypowiedzi trenera Juergena Kloppa o tym, że rewanż nie będzie dla angielskiej drużyny formalnością, brzmiały jak zwykła kurtuazja. Tymczasem po pierwszej połowie Villarreal... odrobił straty.

Villarreal zaskoczył Liverpool

Postaramy się znaleźć słabe punkty Liverpoolu, coś, czego nikt nie zrobił w tym sezonie. To trudne zadanie, ale pracujemy nad tym

- obiecywał Unai Emery.

Trener Liverpoolu Juergen Klopp po raz trzeci chce wprowadzić "The Reds" do finału Ligi Mistrzów

ZOBACZ PODOBNE:

Juergen Klopp ostrzega: Rewanż w półfinale Ligi Mistrzów nie będzie formalnością dla Liverpoolu

Szkoleniowiec "Żółtej łodzi podwodnej" nie rzucał słów na wiatr, a Hiszpanie objęli prowadzenie już w trzeciej minucie, gdy zespołową akcję strzałem z bliska zakończył Boulaye Dia. Gdy w 41. minucie na listę zdobywców goli wpisał się Francis Coquelin, sensacja w półfinale Champions League była coraz bliżej.

Co tam się dzieje?! Coquelin trafia i Villarreal prowadzi z Liverpoolem już 2:0! #VILLIV #UCL pic.twitter.com/qpl6MNNfi3
— Polsat Sport (@polsatsport) May 3, 2022

Klopp i jego ekipa nie wpadli jednak w panikę i w drugiej połowie odmienili losy meczu. Najpierw niefortunną interwencję bramkarza Villarreal wykorzystał Fabinho, a chwilę później do wyrównania doprowadził rezerwowy Luis Diaz.

Liverpool w finale Ligi Mistrzów

Obrońcy gospodarzy i Geronimo Rulli całkiem potracili głowy, a kolejny błąd argentyńskiego golkipera skutkował bramką autorstwa Sadio Mane. Po tym ciosie Hiszpanie nie byli w stanie się już podnieść.

Co zrobiła obrona Villarrealu, co zrobił Geronimo Rulli? 😱 Sadio Mane z golem na 3:2 dla Liverpoolu! #VILLIV #UCL pic.twitter.com/jBa3EzW6aN
— Polsat Sport (@polsatsport) May 3, 2022

Villarreal kończył spotkanie w dziesięciu - drugą żółtą kartkę obejrzał Capoue. Pomimo tego gospodarze ambitnie walczyli do końca, lecz wyniku zmienić już nie zdołali. Liverpool w finale Champions League zmierzy się z Realem Madryt lub Manchesterem City - rewanżowe spotkanie tych drużyn w środę - "do przerwy" 4:3 prowadzą Anglicy.