Sytuacja miała miejsce podczas sobotniego spotkania 13. kolejki chorwackiej ekstraklasy. Bramkarz Hajduka fatalnie wznowił grę, co postanowił od razu wykorzystać strzałem z dystansu piłkarz Slavena Belupo. Jego koledzy już cieszyli się ze zdobytego gola... ale do siatki wpadł Josip Posavec, a piłka tylko odbiła się od słupka. Gospodarze ruszyli do kontrataku i po chwili to oni radowali się z bramki.
Gol kuriozum
Na utakmici @hajduk i @nkslavenbelupo svjedočili smo zaista jednom od najčudnijih trenutaka na nogometnih travnjacima Prve HNL ? pic.twitter.com/KLZ27TvUeX
— Nogomet+ (@NogometPlusNet) October 26, 2019
Sprawę mieli o tyle ułatwioną, że bramkarz gości w międzyczasie podbiegł do ławki rezerwowych ciesząc się z gola, którego nie było... Absurd sytuacji tylko podkreśla fakt, że gdyby Jezina nie starał się rozpaczliwie wrócić do swojej bramki, to sędzia najprawdopodobniej musiałby odgwizdać w tej sytuacji spalonego.
Hajduk ostatecznie wygrał to spotkanie 2:0 i awansował na pierwsze miejsce w tabeli. Wiceliderem jest Dinamo Zagrzeb Damiana Kądziora, które jednak rozegrało dwa spotkania mniej od drużyny ze Splitu.