Liderzy Legii pozostaną w Warszawie? Runjaić zabrał głos na temat przyszłości Josue i Mladenovica
Legia Warszawa kończy dość udany sezon ze zdobytym Pucharem Polski i miejscem na podium rozgrywek PKO BP Ekstraklasy. Sporo mówi się natomiast na Łazienkowskiej na temat przyszłości Josue i kilku innych piłkarzy. Trener Kosta Runjaić zabrał głos na ten temat przed meczem z Lechią Gdańsk.
Legii do rozegrania zostały w tym sezonie dwa mecze - z Lechią oraz Śląskiem Wrocław. Klub z Łazienkowskiej po zdobyciu Pucharu Polski oraz zapewnienia sobie miejsca na ligowym podium jest już pewien startu w eliminacjach europejskich pucharów. W Warszawie zastanawiają się natomiast nad kadrą na przyszły sezon. Sporo ostatnio mówiło się, że Legię może opuścić Josue, ale trener Kosta Runjaić ma nieco odmienny pogląd na przyszłość 32-letniego pomocnika.
Legia chce zatrzymać Josue
Z tego co wiem rozmowy między Legią, a Josue są prowadzone w dobrej atmosferze. Być może w najbliższych dniach będziemy mogli powiedzieć coś więcej na temat naszego kapitana
- powiedział trener stołecznej drużyny.
Runjaić już wcześniej przekonywał, że Legia potrzebuje silnej kadry, by w przyszłym sezonie skutecznie walczyć zarówno w pucharach, jak w Ekstraklasie. W tym celu na Łazienkowską ściągnięto Marca Gaula z Jagiellonii Białystok, ale niemiecki szkoleniowiec zapewnia, że konieczne jest również zatrzymanie w klubie najważniejszych zawodników - jak Josue czy Bartosz Slisz.
Chciałbym, aby rdzeń zespołu został z nami na kolejny sezon. Bez wątpienia należy do niego Josue i Bartosz Slisz. Ci piłkarze byli prawdziwymi liderami na boisku. Ciągnęli drużynę do przodu, a ich strata byłaby dla nas dużym problemem
- stwierdził Runjaić.
Trener zabrał głos również w sprawie Filipa Mladenovića.
On również należy do rdzenia drużyny. Prowadzimy rozmowy. Jacek Zieliński działa w tym kierunku. Zobaczymy, jaki będzie ich rezultat.
W sobotę o godzinie 20 Legię czeka wyjazdowe spotkanie w Gdańsku. Los Lechii jest już przesądzony i niezależnie od wyniku meczu, klub z Pomorza czeka degradacja.
Źródło: niezalezna.pl
