Arsenal Londyn pokonał na własnym stadionie broniący tytułu Manchester City 5:1 w hicie 24. kolejki angielskiej ekstraklasy piłkarskiej. Cały mecz na ławce rezerwowych "Kanonierów" przesiedział Jakub Kiwior.
Długo nic nie zapowiadało tak wysokiej wygranej Arsenalu. Co prawda gospodarze objęli prowadzenie już w drugiej minucie po golu Norwega Martina Odegaarda, ale w 55. wyrównał jego rodak Erling Haaland.
Londyńczycy świetnie zareagowali na stratę bramki. Zaledwie minutę później na 2:1 trafił Thomas Partey, a po kolejnych sześciu było 3:1. Tym razem na listę strzelców wpisał się Myles Lewis-Skelly.
Wonder goal by Nwaneri
— Arsenal ANOOP (@ArsenalAnoop) February 2, 2025
Oh my god it feels like heaven
pic.twitter.com/GbmeNa0RVi
"The Citizens" próbowali wrócić do gry, ale w 74. minucie nadziali się na kontratak, który wykończył Kai Havertz. W doliczonym przez sędziego czasie gry wynik ustalił 17-letni Ethan Nwaneri.
A win for the ages by @Arsenal over the reigning Premier League champions 😮#ARSMCI pic.twitter.com/nyGdZTPuAN
— Premier League (@premierleague) February 2, 2025
W tabeli Arsenal jest drugi i ma sześć punktów straty do prowadzącego Liverpoolu, który w sobotę pokonał na wyjeździe Bournemouth 2:0. Lider ma też do rozegrania jeszcze zaległe spotkanie z Evertonem.
Manchester City natomiast praktycznie już nie liczy się w walce o piąte z rzędu mistrzostwo. Obrońcy tytułu są dopiero na czwartej pozycji, a od Liverpoolu dzieli ich aż 15 punktów.