Kibice Realu Madryt są wściekli na Edena Hazarda, który po środowym półfinale Ligi Mistrzów z Chelsea, przegranym 0:2, żartował i śmiał się z piłkarzami rywali Kurtem Zoumą i Edouardem Mendym. Francuz to kolega Belga z czasów, gdy grał w londyńskiej ekipie.
30-letni skrzydłowy, który do drużyny "Królewskich" przeniósł się właśnie z Chelsea w 2019 roku, rozegrał w środowym rewanżu w Londynie niemal całe spotkanie, a w ubiegłym tygodniu w stolicy Hiszpanii (1:1) wszedł na plac gry w 66. minucie. Wcześniej grał niewiele, ponieważ zmagał się z kontuzją.
Nie pomógł także zespołowi ani w pierwszym, ani w drugim spotkaniu z Chelsea, po których Real został wyeliminowany i stracił szansę na zdobycie 14. w historii Pucharu Europy.
Kibicom - i nie tylko - nie spodobało się, że Belg zdawał się nie przejmować tym niepowodzeniem. Po ostatnim gwizdku sędziego w środę kamery sfilmowały, jak w dobrym nastroju żartował z Zoumą i Mendym.
Eden Hazard was happy for Chelsea 💙
— ESPN FC (@ESPNFC) May 5, 2021
(via @btsportfootball)pic.twitter.com/MimWLtQkzF
"Hazard, rozczarowanie totalne, jest w oku cyklonu. Belg nie odegrał żadnej roli w swoim drugim sezonie w Madrycie, pomimo pełnego wsparcia trenera Zinedine'a Zidane'a. A jego nastawienie mu nie pomaga..." - napisano na stronie internetowej hiszpańskiego dziennika "Marca".
Zachowanie Hazarda zbulwersowało m.in. byłego piłkarza Realu Javiera Balboę, który zamieścił na Twitterze zdjęcie śmiejącego się Belga i napisał: "Niech mi to ktoś wyjaśni, bo ja tego nie rozumiem".
- Madrycka publiczność zawsze wierzyła w Hazarda, ale po meczu na Stamford Bridge jego reputacja legła w gruzach. Obrazki, na których śmieje się z piłkarzami rywali tuż po zakończeniu spotkania, wywołują u kibiców ból. Przede wszystkim dlatego, że Belg nie daje na murawie żadnych znaków życia. Grał bez błysku, a jeśli tworzył jakieś zagrożenie, to tylko dla swojej ekipy w tym kluczowym spotkaniu dla Realu
- podsumowała "Marca".