FC Barcelona prowadziła w meczu z Granadą po golu Lionela Messiego, ale nieoczekiwanie przegrała 1:2 w 33. kolejce La Liga. Nerwów na wodzy nie utrzymał trener Dumy Katalonii, którego sędzia odesłał na trybuny. Walka o mistrzostwo Hiszpanii jest w tym sezonie niezwykle wyrównana - cztery czołowe drużyny dzielą zaledwie trzy punkty.
Piłkarze Barcelony mogli w czwartek objąć prowadzenie w tabeli ligi hiszpańskiej. Warunkiem było zwycięstwo u siebie z Granadą. "Duma Katalonii" niespodziewanie jednak uległa 1:2 i nadal zajmuje trzecie miejsce.
Zaczęło się zgodnie z planem. Barcelona miała przewagę, a w 23. minucie po ładnej asyście Antoine'a Griezmanna na listę strzelców wpisał się Lionel Messi. Korzystny dla gospodarzy wynik utrzymywał się do 63. minuty. Wówczas dali się zaskoczyć, a do remisu doprowadził Darwin Machis. Chwilę później na trybuny sędzia odesłał trenera Barcelony Ronalda Koemana.
Według raportu arbitra - obraziłem sędziego technicznego. Nie rozumiem, ponieważ w ogóle go nie obraziłem. Jeśli już, to sposób, w jaki on do mnie się zwracał był lekceważący
- tłumaczył trener Barcelony na konferencji po meczu.
Reaction from Koeman to his red card and Barça's costly slip up https://t.co/kWaXBTBxHv
— Samuel Marsden (@samuelmarsden) April 29, 2021
Jego podopieczni rzucili się do ataków, ale umieścić piłki w siatce nie potrafili. Granada problemów ze skutecznością nie miała i w 79. minucie wykorzystała drugą ze swoich nielicznych okazji. Jak się okazało zwycięską bramkę zdobył Jorge Molina. Goście oddali tylko dwa celne strzały i oba zakończyły się golami.
🍿 CLASIFICACIÓN | 🔴🔝⚪ ¡El @Atleti sigue LÍDER y #LaLigaSantander EMOCIONANTÍSIMA!
— LaLiga (@LaLiga) April 29, 2021
🏆 El campeón será ________. #ClasificaciónLS pic.twitter.com/FyiZD4Kzee
Na pięć kolejek przed końcem sezonu liderem jest Atletico Madryt, które o dwa punkty wyprzedza Real Madryt i Barcelonę. W grze o tytuł jest jeszcze czwarta Sevilla - do lidera traci trzy punkty. Zapowiada się zażarta walka o tytuł do samego końca.