Manchester City rozbił 5:1 Luton w sobotnim meczu angielskiej Premier League. Spotkanie rozpoczęło się - dosłownie i w przenośni - od mocnego uderzenia Erlinga Haalanda, który kopnął piłkę w ten sposób, że powalił na murawę pomocnika rywali i otworzył wynik. Manchester City, który z Arsenalem i Liverpoolem walczy o tytuł, przynajmniej do niedzieli, wrócił na fotel lidera.
Spośród najsilniejszych ligi w Europie zdecydowania najciekawsza walka o mistrzostwo toczy się w Anglii. Szansę na tytuł wciąż mają trzy zespoły - Arsenal, Liverpool i Manchester City. Do końca sezonu nie zagrają już ze sobą, ale każda ma jeszcze po kilka ciekawych spotkań.
W przypadku Manchesteru City poprzeczka w sobotę nie zawisła jednak wysoko. Rywalem był znajdujący się w strefie spadkowej beniaminek Luton Town. "The Citizens" objęli prowadzenie już w drugiej minucie (dokładnie w 70. sekundzie), gdy samobójcze trafienie, po potężnym uderzeniu Erlinga Haalanda, zaliczył Japończyk Daiki Hashioka.
Ledwo minęła minuta, a nie dość, że Luton straciło bramkę to jeszcze Haaland znokautował piłką rywala#domPremierLeague pic.twitter.com/NbNsVpo5kj
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) April 13, 2024
Do przerwy wynik się nie zmienił, ale w drugiej połowie bramki dla gospodarzy zdobyli Mateo Kovacic, Haaland z rzutu karnego, Jeremy Doku i w doliczonym czasie Josko Gvardiol. Luton odpowiedział tylko - przy stanie 0:3 - golem Rossa Barkleya w 81. minucie.
Dla Haalanda, lidera klasyfikacji strzelców, to 20. gol w tym sezonie Premier League. Zwraca też uwagę forma Gvardiola - chorwacki obrońca kilka dni wcześniej popisał się efektownym strzałem w wyjazdowym ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Realem Madryt (3:3).
Panujący mistrzowie Anglii od początku meczu zaczęli oblężenie bramki rywali, oddając łącznie 32 strzały, ale aby odnieść sukces, potrzebowali drugiej połowy na wysokim poziomie
- napisała agencja AFP.
Przed rewanżem z Realem w Lidze Mistrzów trener Josep Guardiola dał odpocząć Rodriemu, Bernardo Silvie, Philowi Fodenowi i Jackowi Grealishowi. Manchester City awansował z dorobkiem 73 pkt na pozycję lidera, ale sytuacja w czołówce może zmienić się w niedzielę. Wicelider Arsenal (71) Jakuba Kiwiora podejmie tego dnia czwartą w tabeli Aston Villę (60 pkt), w której kontuzję leczył ostatnio Matty Cash. Natomiast trzeci Liverpool (71), podrażniony czwartkową porażką na Anfield aż 0:3 z Atalantą Bergamo w ćwierćfinale Ligi Europy, zagra u siebie z Crystal Palace.