PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

Albania walczy z Polską o baraże do mistrzostw świata: "Wygląda, że to będzie nasz bezpośredni rywal"

Włoski trener reprezentacji Albanii Edoardo Reja przyznał, że aby myśleć o drugim miejscu w grupie eliminacyjnej i udziale w barażach o awans do przyszłorocznych mistrzostw świata jego piłkarze w październikowych meczach z Węgrami i Polską muszą zdobyć cztery punkty.

Polska wygrała w Warszawie z Albanią, ale rewanż zapowiada się na trudny mecz
Polska wygrała w Warszawie z Albanią, ale rewanż zapowiada się na trudny mecz
Fot. Tomasz Hamrat / Gazeta Polska

Albania zajmuje drugie miejsce w grupie I kwalifikacji mundialu z dorobkiem 12 punktów w sześciu spotkaniach. Prowadzi niepokonana Anglia z 16 pkt, trzecia jest Polska - 11, a czwarte Węgry - 10. W sobotę czerwono-czarni zagrają w Budapeszcie z Węgrami, które pokonali na własnym terenie 1:0, a trzy dni później w Tiranie podejmą Polaków, którym we wrześniu ulegli w Warszawie 1:4.

Nie prowadziłem dokładnych wyliczeń, bo w każdym meczu gramy o zwycięstwo, ale na pierwszy rzut oka widać, że musimy zdobyć w najbliższych spotkaniach cztery punkty, przy czym najlepiej wygrać z Polską, bo wygląda, że to będzie nasz bezpośredni rywal w walce o drugie miejsce. Na pewno jednak czekają nas dwa kluczowe pojedynki

- powiedział Reja na konferencji prasowej w Durres, którą w poniedziałek Albańczycy rozpoczęli zgrupowanie.

Pierwsze miejsce poza zasięgiem

Włoch nie ma wątpliwości, że pierwsze miejsce w grupie jest zarezerwowane dla Anglii.

To najlepsza drużyna w naszej grupie i niewiele jej już brakuje do bezpośredniego awansu. My mierzymy w drugie miejsce i baraże. Ważne, że mamy 12 punktów, zajmujemy drugie miejsce i wszystko zależy od nas. Dlatego tak ważne będzie zwycięstwo nad Polską, bo obecnie nasze drużyny, ale też Węgry mają praktycznie równe szanse na drugą lokatę.

Reja powołał do kadry 25 zawodników. Po ponaddwuletniej przerwie wraca do reprezentacji Ivan Balliu z Rayo Vallecano. 29-letni obrońca, który urodził się w Hiszpanii i ma podwójne obywatelstwo, ostatnio grał w drużynie narodowej w marcu 2019. W tym sezonie zbiera jednak dobre recenzje w ekipie beniaminka La Liga i Włoch zdecydował się sięgnąć po niego.

Nie udało się natomiast namówić mu do powrotu do zespołu narodowego Taulanta Xhaki. 30-letni pomocnik FC Basel - uczestnik Euro 2016, gdzie zagrał przeciw swojemu bratu Granitowi, który reprezentuje Szwajcarię - ostatni występ zaliczył we wrześniu 2019.

Kilka razy ponawialiśmy zaproszenie, ale cały czas odmawia. Kiedyś tłumaczył, że ma problemy fizyczne przez co nie może pogodzić gry w klubie i reprezentacji. Teraz twierdzi, że czuje się w porządku, ale też nie jest zainteresowany. Szkoda, bo ze swoimi umiejętnościami bardzo by nam pomógł. Nie płaczemy jednak nad rozlanym mlekiem, ale patrzymy do przodu. Pracujemy z tymi, którzy chcą grać dla Albanii

- tłumaczył dziennikarzom Reja.

Trener dodał, że kondycja fizyczna będzie tym razem bardzo ważna, bo Albanię czekają dwa mecze na dużej intensywności, a także obciążające psychicznie, bo każde potknięcie może jego ekipę drogo kosztować. "Każda porażka mocno nas oddali od baraży" - zauważył.

Reja, który w niedzielę skończy 76 lat, cieszy się, że do pierwszego październikowego spotkania o punkty będzie mógł prawie tydzień popracować z drużyną.

Te kilka dni na spokojny trening bardzo nam się przyda. Mamy sporo jakości w drużynie i praktycznie po dwóch piłkarzy na każdą pozycję. Będzie zatem okazja, by dokładniej im się przyjrzeć, sprawdzić różne warianty.

Bez Muciego ale z Balajem

W kadrze nie ma Ernesta Muciego z Legii Warszawa, a jest były zawodnik Jagiellonii Białystok Bekim Balaj, który obecnie gra w FK Niżny Nowogród w Rosji. O sile ofensywnej mają jednak stanowić przede wszystkim Rey Manaj, który przed miesiącem przeszedł z Barcelony do włoskiej Spezii, oraz Armando Broja, który dostaje szanse w Southampton FC.

Manaj ma za sobą niełatwy okres adaptacji w nowym klubie, do tego w nowym kraju, ale w niedzielę już zagrał 90 minut, więc powinno być coraz lepiej. Broja i Sokol Cikalleshi (zdobył gola w Warszawie - red.) również grają regularnie, więc o nich się nie martwię. Do soboty na pewno wybierzemy optymalny skład.

W Albanii głośno jest w ostatnich dniach o Nedimie Bajramim. 22-letni pomocnik włoskiego Empoli zagrał we wszystkich meczach beniaminka w Serie A i zdobył dwa gole. Urodzony w Zurychu piłkarz w drużynie narodowej zadebiutował we wrześniu, ale w spotkaniach z Węgrami (1:0) i San Marino (5:0).

Reja dodał, że w ciągu dwóch lat pracy udało mu się zbudować zwartą grupę, w której panuje wspaniała atmosfera, a sportowo zespół dojrzał i okrzepł.

Gramy z teoretycznie lepszymi rywalami jak równy z równym, podejmujemy rękawicę także na wyjazdach, co kiedyś było piętą achillesową Albanii. Gdyby w meczu z Polską sędzia podyktował rzut karny, który nam się należał, mecz mógł się potoczyć całkiem inaczej i wcale w Warszawie nie musieliśmy przegrać. Na pewno się w tym okresie rozwinęliśmy, zrobiliśmy krok do przodu.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Polska-Albania #eliminacje mistrzostw świata #piłka nożna

jm