Damian Lillard wyrównał życiowy rekord w NBA. Gwiazdor Portland Trail Blazers zdobył aż 61 punktów i poprowadził zespół do wygranej z Dallas Mavericks 134:131. W tabeli Konferencji Zachodniej koszykarze z Portland zajmują ósme miejsce, ostatnie premiowane awansem do play off.
Damian Lillard, który popisał się niesamowitą skutecznością już w niedzielę - w spotkaniu z Philadelphia 76ers - tym razem wyrównał rekord życiowy. Trafił 17 z 32 rzutów z gry, w tym 9 z 17 za trzy punkty. Wykorzystał wszystkie 18 wolnych. Zapisał na koncie ponadto osiem asyst i pięć zbiórek.
Od początku mówiłem, że nie zamierzam tracić czasu na Florydzie. Ale to jeszcze nie koniec, więc nie ma co świętować. W czwartek czeka nas najważniejszy mecz z Brooklyn Nets. Wszystko jest w naszych rękach
– powiedział rozgrywający Lillard, który już po raz trzeci w tym sezonie – przerwanym na wiele tygodni z powodu pandemii koronawirusa – uzyskał co najmniej 60 „oczek”. W historii taka sztuka udała się wcześniej tylko legendarnemu Wiltowi Chamberlaine’owi.
Nikt nie przyjechał tutaj z większą chęcią wygrania play off niż Damian Lillard. Jego gra mówi sama za siebie
– przyznał trener Blazers Terry Stotts.
W ekipie Mevericks najskuteczniejszy okazał się Kristaps Porzingis 36 pkt. Z kolei Luka Doncic był blisko triple-double – 25 pkt, 10 asyst i osiem zbiórek.
W lidze NBA pozostało już tylko jedno wolne miejsce w play off. Na Zachodzie walczy o nie kilka drużyn, a obecnie sytuacja przedstawia się następująco: Trail Blazers 34 zwycięstwa i 39 porażek, Memphis Grizzlies 33-39, Phoenix Suns 33-39, San Antonio Spurs 32-38. Rozgrywki zasadnicze zakończą się w piątek.
We wtorek wygrywały też zespoły Suns i Spurs. „Słońca” pokonały Philadelphia 76ers 130:117, zaś “Ostrogi” zwyciężyły Houston Rockets 123:105. Z kolei drużyna Grizzlies przegrała z Boston Celtics 107:122.