Jeremy Sochan zaliczył siódme w karierze double-double. Polak zdobył 21 punktów i 10 zbiórek, a jego drużyna San Antonio Spurs sensacyjnie wygrała u siebie z Oklahomą City Thunder 132:118.
W San Antonio fantastyczne widowisko zgotowali kibicom zawodnicy Spurs i Thunder. To był mecz, który bez wątpienia stał przede wszystkim pod znakiem pojedynku Victora Wembanyamy i Cheta Holmgrena. Choć w tabeli obie ekipy dzieli przepaść, to środkowi w dalszym ciągu rywalizują o tytuł Najlepszego Debiutanta Roku. Gracz gospodarzy uzbierał 28 punktów i 13 zbiórek. Francuz w kluczowym momencie meczu dwukrotnie trafił zza łuku, zablokował Cheta Holmgrena (23 pkt. i 7 zb.) i zapewnił „Ostrogom” wygraną.
Mocnym punktem Spurs był także polski jedynak w NBA. Jeremy Sochan tradycyjnie rozpoczął spotkanie w podstawowej piątce "Ostróg" i spędził na boisku 32 minuty. W tym czasie trafił 8 z 14 rzutów z gry, w tym 3 z 6 zza linii 7,24 m. Wykorzystał także 2 z 2 rzutów wolnych, popełnił cztery faule. Jego dorobek zamienił się na siódmy w karierze double-double.
Po trzech kwartach (98:96) nieznacznie prowadzili Spurs i bardzo trudno było wskazać zwycięzcę. W kluczowym momencie czwartej odsłony (116:113) efektownymi akcjami popisywał się Wembanyama. Ofensywa Thunder nie działała sprawnie, co pozwoliło podopiecznym Gregga Popovicha utrzymać prowadzenie do ostatniej syreny. Na wyróżnienia zasłużył Devin Vassell, który zaaplikował przyjezdnym 28 „oczek” i rozdał dziewięć asyst.
Spurs z bilansem zaledwie 12 wygranych i aż 48 porażek zajmują ostatnie miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej. Liderem jest Minnesota Timberwolwes (42/17). Na Wschodzie prowadzą koszykarze Boston Celtics (46/12).