Tej nocy kibice Interu Mediolan powinni świętować derbowe zwycięstwo nad AC Milan. Inter dominował, utrzymywał się przy piłce i od"> Tej nocy kibice Interu Mediolan powinni świętować derbowe zwycięstwo nad AC Milan. Inter dominował, utrzymywał się przy piłce i od">
Tej nocy kibice Interu Mediolan powinni świętować derbowe zwycięstwo nad AC Milan. Inter dominował, utrzymywał się przy piłce i oddawał więcej strzałów, ale nie przełożyło się to na efekt bramkowy. Wynik końcowy to 0:0, za co winę w dużym stopniu ponosi Mauro Icardi.
25-letni napastnik w 38. minucie trafił do siatki, lecz sędzia skorzystał z technologii VAR i nie uznał gola z powodu pozycji spalonej Argentyńczyka. Nie wiadomo czy to ta sytuacja wpłynęła deprymująco na Icardiego, ale kolejne podbramkowe sytuacje były już z gatunku tych, które powinno wykorzystywać się z zamkniętymi oczami. Icardi jednak tego nie zrobił. W 57. minucie otrzymał on fantastyczną piłkę od Candrevy, ale... nie trafił na pustą bramkę w bardzo dogodnej sytuacji, piłka poszybowała obok słupka.
Nic dwa razy się nie zdarza? Nic bardziej mylnego. W doliczonym czasie gry tym razem Cancelo dograł do Icardiego, a ten znów strzelił na pustą bramkę obok słupka, choć w tym przypadku miał gorszą sytuację, bo musiał atakować piłkę wślizgiem. Mecz zakończył się wynikiem 0:0, a po drugim "pudle" Icardiego bramkarz Milanu Gianluigi Donnarumma cieszył się co najmniej tak, jakby zdobył Ligę Mistrzów.
Inter Mediolan zajmuje obecnie 4. miejsce w Serie A, AC Milan jest na 6. miejscu. Pudła Icardiego kosztowały Inter miejsce na podium, bowiem trzecia AS Roma wyprzedza ten klub tylko o punkt.