Po emocjonującym spotkaniu tydzień temu w Manchesterze (2:3), Citizens musieli zaryzykować, żeby spróbować odrobić straty. Jednak to Real Madryt rozpoczął mecz z impetem i już w 4. minucie Kylian Mbappe przelobował bramkarza City, dając prowadzenie Królewskim. Wcześnie dosięgnął City nie tylko on, ale też spory pech i kontuzjowanego Johna Stonesa zastąpić musiał Nathan Ake.
W kolejnych minutach Real kontrolował grę. Valverde oddał mocny, ale niecelny strzał, a Vinicius Junior wywalczył rzut rożny. City miało problemy z organizacją gry, co ponownie wykorzystał Mbappe w 29. minucie, podwyższając wynik na 2:0 po minięciu obrońców. Koszmarne rozegranie rzutu rożnego przez gospodarzy w 33. minucie tylko podkreśliło widoczność ich problemów. Goście starali się to wykorzystać, jednak do przerwy wynik pozostał bez zmian.
W 61. minucie Mbappe skompletował hattricka, po ograniu na boku pola karnego Gvardiola. Francuz "zatańczył" z piłką i strzałem po skosie po ziemi pokonał Edersona. Goście zaczęli budzić się z letargu dopiero w... 78. minucie, gdzie dwoma kolejnymi strzałami sprawdzali Courtoisa. Wynik dwumeczu wówczas wskazywał jednak na prowadzenie Królewskich 6:2, więc wszelkie szanse były iluzoryczne. W dodatku De Bruye, Haaland i Grealish pozostawali na ławce rezerwowych.
Już w doliczonym czasie po rzucie wolnym dla City w wykonaniu Marmousha piłka trafiła w poprzeczkę a Tico Gonzalez umieścił ją w siatce. Na tyle tego dnia stać było gości.
Pozostałe dzisiejsze mecze Ligi Mistrzów: