"Bardziej niż kiedykolwiek wcześniej głosowanie jest konieczne. To jest naprawdę konieczność. Nie możemy oddać władzy w ręce tych ludzi, to jest naprawdę ważne. Widzieliśmy wyniki - są katastrofalne" - powiedział Mbappe na konferencji prasowej dzień przed ćwierćfinałowym meczem Francji z Portugalią w ramach Euro 2024.
Piłkarz najwyraźniej boi się rządów prawicy do tego stopnia, że postanowił włączyć się w kampanię. Gdy siedzący na skraju sali konferencyjnej dziennikarz próbował zadać mu pytanie, ten nie mógł go dostrzec. Wtedy reporter powiedział, że siedzi w skrajnym, lewym rogu sali. Mbappe dostrzegł go wówczas i odpowiedział, że... na szczęście nie siedzi w skrajnie prawym rogu pomieszczenia.
Piłkarze reprezentacji Francji na turnieju w Niemczech są często pytani przez dziennikarzy o ich poglądy polityczne. Marcus Thuram i Jules Kounde apelowali, aby zagłosować przeciw Zjednoczeniu Narodowemu. Niektórzy piłkarze po prostu wzywali, aby ludzie poszli do urn, a pomocnik francuskiej kadry Adrian Rabiot powiedział na jednej z konferencji, że nie chciałby, aby polityka "sparaliżowała" reprezentację Francji. Podzielił opinię pozostałych piłkarzy, że bardzo ważna jest wysoka frekwencja.
Na ten moment Francuzi częściej mówią o polityce, jak o swojej grze - a to może zemścić się w meczu ćwierćfinałowym...