W 80. minucie poniedziałkowego meczu kończącego drugą kolejkę ekstraklasy pomiędzy Pogonią i Arką Gdynia Drygas pod własną bramką, chcąc uchronić zespół przed niebezpieczną sytuacją, zderzył się ze stoperem "Portowców" Benediktem Zechem. Piłkarze m.in. zderzyli się głowami.
Kapitan drużyny padł na murawę i kilka minut trwała przerwa. Wezwano służby medyczne, które zdecydowały, że pomocnik Pogoni nie może kontynuować gry. Drygas o własnych siłach, choć chwiejnym krokiem, opuścił boisko i udał się do szatni.
Po meczu trener "Portowców" Kosta Runjaic poinformował o kontuzji kolana swego zawodnika. Niemiecki trener był przybity:
„Wolałbym przegrać ten mecz w zamian za zdrowie Kamila”
– powiedział.
Dziś okazało się, że Pogoń przez długie miesiące będzie musiała radzić sobie bez Drygasa. Badania wykazały, że pomocnik doznał zerwania więzadeł krzyżowego i pobocznego w kolanie. Zawodnik jest już zdiagnozowany i czeka go operacja.
„Więzadło krzyżowe i poboczne są niestety zerwane. Kamila czeka zabieg. Będę go operował w najbliższy piątek”
– poinformował klubowy lekarz Bartosz Paprota.