Cały Gdańsk czeka na Legię - na Energa Stadion Gdańsk może paść rekord frekwencji w tym sezonie. Hit 26. kolejki Ekstraklasy zobaczy ponad 37 tysięcy widzów. Walczący o obronę tytułu legioniści będą musieli zagrać przy niesprzyjającej im publice bardzo skoncentrowani, mimo że atmosfera w klubie była w ostatnich dniach pogrzebowa.
Jest już pewne, że klub przejmie Dariusz Mioduski, który do tej pory - mimo posiadania większościowego pakietu akcji - pozostawał w cieniu charyzmatycznego prezesa Bogusława Leśnodorskiego. Teraz koalicja Leśnodorski - Wandzel skryje się w cieniu i trudno spodziewać się, by nie było to tematem rozważań piłkarzy, którzy nie wiedzą, czego spodziewać się po nowym rozdaniu na górze. Wszyscy w drużynie zapewniają co prawda, że zostawią sprawy organizacyjne za sobą, ale przeszłość wielokrotnie pokazywała, że nie jest to wcale takie łatwe.
Na szczęście dla Wojskowych, którzy w początkowej fazie rundy rewanżowej głupio potracili punkty, Lechia także wpadła ostatnio w dołek. Ekipa Piotra Nowaka przegrała z Lechem i Ruchem, oddając fotel lidera Jagiellonii Białystok. Przed meczem fani klubu z Trójmiasta mogą cieszyć się z dobrej wiadomości - Milos Krasić podpisał nowy kontrakt i będzie grał w Lechii przez kolejne dwa sezony. - To będzie bardzo ważny i trudny mecz - mówi o niedzielnym spotkaniu Serb. - Nastroje są dobre, bo to taki mecz, jak we Włoszech Juventus - Inter. Każdy piłkarz chce zagrać w takim meczu. Czujemy szacunek do Legii, bo to dobry zespół, ale się nie boimy Legii. To jednak my zagramy na swoim boisku, na którym czujemy się bardzo dobrze. Myślę, że są szanse na to, żebyśmy wygrali to spotkanie - dodaje.
Naprzeciw byłym kolegom w barwach Lechii będą mogli zagrać Dusan Kuciak, Ariel Borysiuk, Jakub Wawrzyniak i Rafał Wolski. To właśnie do Lechii ściągani są ci z zawodników Wojskowych, którzy odbijają się od ściany przy okazji prób podbicia lig zagranicznych. Ciekawie zapowiada się zwłaszcza pojedynek Kuciaka z linią ofensywną mistrzów Polski. Pokonać byłego kolegę będzie się starał Miroslav Radović, który - z konieczności - wyrasta na podstawowego napastnika Legii.
Jacek Magiera będzie mógł już także skorzystać z Michała Kucharczyka, Jakuba Rzeźniczaka i Daniela Chimy Chukwu, którzy wrócili do zespołu po kontuzjach. „Kuchy” może wzmocnić legijne skrzydła, co pozwoli trenerowi urozmaicić taktykę na niedzielne starcie. Wciąż nie mogą za to grać Tomas Necid i Tomasz Jodłowiec.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie dodatek Mazowsze
#ekstraklasa
#Legia Warszawa
#Lechia Gdańsk
Małgorzata Chłopaś