Nemanja Nikolić zdobył hat-tricka, a Legia pokonała 5:0 Górnika Łęczna w ostatnim meczu 2016 roku. Mistrzowie Polski kończą jesień na trzecim miejscu w tabeli ze stratą czterech punktów do Jagiellonii i Lechii.
Była 5. minuta, gdy Vadis Odjidja-Ofoe zagrał idealną, prostopadłą piłkę do Waleriego Kazaiszwiliego. Reprezentant Gruzji dostrzegł wbiegającego środkiem pola karnego Nikolicia i wyłożył mu futbolówkę, a snajper bez litości posłał ją do siatki obok Wojciecha Małeckiego. Nikolić cieszył się z bramki jak małe dziecko - podbiegł pod „Żyletę” i ucałował herb Legii, jakby pokazując, że warszawska przygoda była dla niego czymś wyjątkowym i specjalnym.
Wszystko wskazuje na to, że napastnik, który przez półtora roku dostarczył kibicom Legii wiele radości, wystąpił w jej barwach po raz ostatni. Po meczu w Gliwicach w rozmowie z mediami potwierdził, że zimą chciałby zmienić otoczenie. „Niko” wygrał ze stołecznymi mistrzostwo i Puchar Polski, przyczynił się do gry w Lidze Europy, pomógł Legii awansować do Ligi Mistrzów. Zaspokoił też własne ego, sięgając po koronę króla strzelców. Latem, po Euro 2016, reprezentant Węgier dał się przekonać do pozostania w Warszawie, ale dostał obietnicę, że działacze nie będą mu robić problemów, gdy pojawi się naprawdę dobra oferta. Ta nadeszła właśnie z Chicago Fire.
- „Niko” zrobił bardzo dużo dla Legii. To piłkarz skuteczny, dał wiele radości kibicom. Ma ogromny szacunek i u mnie, i u kolegów z drużyny. Natomiast najlepszym podziękowaniem będzie wygrana zespołu, najlepiej po jego trafieniu czy trafieniach - mówił przed pierwszym gwizdkiem Jacek Magiera. Nikolić jakby posłuchał słów trenera, w drugiej połowie dorzucając jeszcze dwie bramki, kompletując hat-tricka, i opuszczając boisko przy owacji na stojąco. – Dziękujemy, dziękujemy – żegnali idola warszawscy fani.
20 tys. kibiców uradowali też Miroslav Radović, który zaliczył siódme trafienie w 12. meczu w tym sezonie Ekstraklasy, świetnie przepychając obrońcę i wykorzystując dośrodkowanie Odjidji-Ofoe, a w doliczonym czasie gry Kasper Hamalainen. Górnik próbował się odgryzać, ale miał za mało atutów - najpoważniej zagroził bramce „Wojskowych” w 64. min po strzale w słupek Aleksandra Komora.
Legia kończy rok w dobrych nastrojach. Od przyjścia Magiery do klubu stołeczni odrobili osiem punktów w 10 kolejkach i zimę spędzą na trzecim miejscu w tabeli, a wiosną powalczą o obronę tytułu.
Źródło: niezalezna.pl,Gazeta Polska Codziennie - dodatek Mazowsze
#ekstraklasa
#Legia Warszawa
#Nemanja Nikolić
mch