– powiedział na niedzielnej konferencji prasowej w La Baule napastnik reprezentacji Polski.Wszystko jest w porządku, jak po każdym meczu 90-minutowym. Jesteśmy z siebie dumni, ale zachowujemy chłodną głowę. Przed nami kolejny mecz z Portugalią i musimy zrobić wszystko, by dotrzeć jak najdalej. Wszystko w naszych nogach
– powiedział Milik.Już miałem kilka urazów tej kostki, ale im jest ich więcej, tym krócej trzeba je leczyć. Przez 10 minut na boisku odczuwałem ból, ale z każdą kolejną minutą było coraz lepiej. Dziś zmniejsza się już obrzęk, jestem dobrej myśli. Co do mojej postawy, zgadzam się, że mogłem już zapisać na swoim koncie więcej trafień niż jedno. Dochodzę do sytuacji, ale brakuje nieco spokoju, najważniejsze są jednak zwycięstwa całego zespołu. Taka jednak jest rola napastnika – czasem wpada wszystko, a czasem, mimo wielu okazji, nic
– mówił Milik.Portugalczycy mają wiele indywidualności. Trzeba uważać na kontrataki w ich wykonaniu, ale bardzo dobrze radzą sobie też w ataku pozycyjnym. Nie mieliśmy okazji obejrzeć ich meczu z Chorwacją, jedynie dogrywkę, gdyż wróciliśmy dość późno do hotelu. Cieszy nas trochę, że Portugalczycy też musieli zagrać 120 minut. Nie myślałem o tym, jak będzie wyglądała walka z Pepe. Wiem, jak on gra, jak się zachowuje, ale nie sądzę, żeby dopuścił się zaczepek czy był w stanie mnie zaskoczyć czymś, czego bym się nie spodziewał
– powiedział Kapustka.Mecz ze Szwajcarią był dla mnie najtrudniejszy pod względem emocji. Siedząc na trybunach, dużo bardziej reagowałem na boiskowe wydarzenia. Gdy coś działo się pod naszą bramką cały się trząsłem. Cieszę się, że w kolejnym meczu będę gotowy do gry