Zwiększona rosyjska obecność na Białorusi. "To ostatnia rzecz, która jest potrzebna w tej części Europy"

Najważniejszą kwestią dotyczącą Trójmorza jest to, że jest to wspólnota państw i narodów, które mają bardzo podobne doświadczenia, które łączy ten sam, niższy niż zachodnią Europę poziom cywilizacyjny, a przede wszystkim to, że chcemy razem, w różnym stopniu, na zasadzie dobrowolności, te zaległości cywilizacyjne nadrobić

- podkreślił minister spraw zagranicznych.

Naturalną formą realizacji tych projektów jest postawienie na rozwój infrastruktury zarówno cyberprzestrzeni, jak infrastruktury transportowej i kolejowej. Jeśli uda nam się połączyć siły, to osiągniemy wspólny cel, jakim jest bardziej konkurencyjny charakter gospodarek naszego regionu. A tym samym zbliżymy się do poziomu życia zachodniej części Unii Europejskiej

- dodał.

Mogliśmy myśleć, że te relacje z największymi graczami (państwami-red.) mają charakter absolutnie podstawowy i zastępują wszystkie inne, może wtedy, kiedy upadał komunizm, także wtedy, kiedy przystąpiliśmy do UE, ale im dłużej w niej jesteśmy, tym bardziej widzimy, że różne regiony UE mają różne wrażliwości i w różny sposób reagują na wyzwania. Jest rzeczą absolutnie naturalną, że sytuacja na Białorusi bardzo zbliżyła zarówno państwa bałtyckie, jak i Grupę Wyszehradzką i jak patrzę na to z perspektywy unijnej, to wręcz istnieje oczekiwanie, że oddaje się głos tym, którzy są najbardziej zainteresowani rozwiązaniem danego problemu. W tej sytuacji wszystkie oczy zwrócone są na Polskę i Litwę

- podkreślił szef MSZ.

Musimy patrzeć również z perspektywy wschodniej flanki NATO na sytuację na Białorusi i ostatnia rzecz, która jest nam potrzebna w tej części Europy to zwiększona rosyjska obecność wojskowa na Białorusi. Prawidłowość jest taka, że im słabszy politycznie jest wobec Federacji Rosyjskiej Alaksandr Łukaszenka, tym taki scenariusz staje się coraz bardziej możliwy. W Polskim interesie jest wspieranie rodzącego się społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi. Demokratyzacja tego kraju jest gwarantem stabilizacji politycznej i harmonijnego rozwoju na Białorusi. Natomiast trzeba pozostawić całkowicie Białorusinom - bo jak dziś na nich patrzymy, to jest to dojrzałe, mobilne, znające własne aspiracje społeczeństwo - im trzeba zostawić wszystkie kwestie ustrojowe, polityczne, czy nawet struktury społecznej

- mówił Zbigniew Rau.

Redaktor Katarzyna Gójska zapytała ministra spraw zagranicznych, co sądzi o liście ambasadorów w sprawie praw osób LGBT w Polsce. Jak zauważyła, wśród nich są państwa, które mają dramatyczną przeszłość, jeśli chodzi o respektowanie praw człowieka.

Myślę, że takie zaangażowanie części korpusu dyplomatycznego powtarza się co roku. Co ciekawe, te kwestie nie są intensywnie podnoszone w relacjach między korpusem dyplomatycznym a MSZ. Trudno się nie zgodzić co do tego, że stoimy na gruncie obrony praw człowieka i uniwersalnych wartości, a to przecież gwarantuje nasza konstytucja a także i praktyka polityczna

- powiedział szef resortu spraw zagranicznych.

 

Źródło: Jedynka Polskie Radio, niezalezna.pl,