Zrealizowaliśmy Narodowy Program Szczepień w I kwartale i jest to ogromna zasługa ministra Michał Dworczyka - napisał w czwartek na Twitterze premier Mateusz Morawiecki, komentując wnioski o dymisję szefa KPRM. Głos wsparcia na Twitterze popłynął także od szefa Polskiego Funduszu Rozwoju Pawła Borysa.
"Zrealizowaliśmy wszystkie cele #NarodowyProgramSzczepień w I kwartale i jest to ogromna zasługa ministra @michaldworczyk. Jestem przekonany, że osiągnie wszystkie te zamierzenia, które zapowiedzieliśmy na początku tygodnia i do końca lata zaszczepimy wszystkich chętnych Polaków"
- napisał premier.
Zrealizowaliśmy wszystkie cele #NarodowyProgramSzczepień w I kwartale i jest to ogromna zasługa ministra @michaldworczyk. Jestem przekonany, że osiągnie wszystkie te zamierzenia, które zapowiedzieliśmy na początku tygodnia i do końca lata zaszczepimy wszystkich chętnych Polaków.
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) April 1, 2021
"Oceniając program szczepień trzeba pamiętać, że nikt nigdy nie wdrażał w PL systemów w tej skali w takim tempie. To pierwszy centralny system rezerwacji w służbie zdrowia. Jakby można było go testować m-ce, to awarii by nie było. @michaldworczyk wykonuje tutaj gigantyczną prace" - napisał z kolei prezes PFR Paweł Borys.
Oceniając program szczepień trzeba pamiętać, że nikt nigdy nie wdrażał w PL systemów w tej skali w takim tempie. To pierwszy centralny system rezerwacji w służbie zdrowia. Jakby można było go testować m-ce, to awarii by nie było. @michaldworczyk wykonuje tutaj gigantyczną prace🇵🇱
— Paweł Borys (@PawelBorys_) April 1, 2021
Do zdymisjonowania szefa KPRM, pełnomocnika rządu ds. szczepień Michała Dworczyka, w związku z czwartkowym zamieszaniem z rejestracją na szczepienia, wezwał premiera Mateusza Morawieckiego m.in. lider PO Borys Budka. Jak ocenił, minister Dworczyk skompromitował się.
W czwartek rano minister Dworczyk informował w RMF FM, że jest otwarta rejestracja dla osób powyżej 60. roku życia, ale ta rejestracja zwolniła, dlatego rząd zdecydował się uruchomić zapisy osób między 40. a 60. rokiem życia, które zgłosiły gotowość do szczepienia w styczniu.
Na późniejszej konferencji prasowej Dworczyk przyznał, że z powodu usterki systemu, część osób w wieku 40-59 lat zarejestrowała się na kwietniowe terminy szczepień, a - jak podkreślał - te osoby miały mieć terminy w maju. Dlatego na kilka godzin wstrzymano rejestrację; do każdej takiej osoby ma dzwonić konsultant lub automat proponując termin w drugiej połowie maja.
Szef KPRM pytany o swoją odpowiedzialność polityczną za zamieszanie z zapisami na szczepienia osób w wieku 40-59 lat oraz o apele opozycji, że powinien podać się do dymisji odparł: "Jeśli chodzi o moją odpowiedzialność, jestem zawsze do dyspozycji pana premiera i zgodnie z jego decyzją w każdej chwili oczywiście mogę zmienić zadania, którymi się zajmuję".