Kilkanaście zmian do projektu noweli Prawa łowieckiego, rekomendowanych przez resort środowiska, przyjęły sejmowe komisje. Nowe przepisy m.in. pozwolą prywatnym właścicielom gruntów wyłączać je z polowań bez podania przyczyny i zwiększą nadzór MŚ nad Polskim Związkiem Łowieckim.
Połączone sejmowe komisje środowiska i rolnictwa przyjęły - przy 19 głosach za, 11 przeciw i jednym wstrzymującym się - sprawozdanie z projektu nowelizacji Prawa łowieckiego. Zakończyły tym samym prace w tej sprawie. Główny cel ustawy to wykonanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2014 roku, który wskazał na niedostateczną ochronę praw właścicielskich w dotychczasowych przepisach. Chodziło o brak konsultacji z prywatnymi właścicielami gruntów podczas tworzenia obwodów łowieckich czy w czasie polowań na ich terenie. Trybunał dał wówczas 18 miesięcy na zmianę przepisów.
Przyjęte przez połączone komisje poprawki do projektu były zbieżne z propozycjami zmian, jakie zaproponował resort środowiska. Zostały one wniesione przez posłów PiS i dotyczyły m.in. wzmocnienia praw właścicieli nieruchomości czy zwiększenia nadzoru nad Polskim Związkiem Łowieckim (PZŁ).
Najważniejszą zmianą - w stosunku do pierwotnego projektu jak i sprawozdania podkomisji - jest danie możliwości prywatnym właścicielom gruntów wyłączania swoich nieruchomości z obwodów łowieckich bez podawania przyczyny, na podstawie oświadczenia poświadczonego notarialnie. W pierwszej wersji projektu można było uzasadnić taką wolę wyznawaną religią czy światopoglądem, a ostateczną decyzję w tej sprawie miał podejmować sąd.
Zgodnie z przyjętą zmianą, wyłączenie nieruchomości z obwodu łowieckiego będzie miało swoje konsekwencje. Jeżeli tak się stanie, właściciel bądź użytkownik wieczysty nieruchomości nie będzie mógł żądać odszkodowań za szkody wyrządzone na jego ziemi przez zwierzynę łowną.
Kolejna ze zmian wprowadzonych do projektu zwiększa ze 100 do 150 metrów odległość od zabudowań mieszkalnych obszaru, na którym myśliwi będą mogli polować. Politycy PO oraz organizacje społeczne (ekolodzy i obrońcy zwierząt) chcieli, aby wynosiła ona 500 metrów. Minister środowiska Henryk Kowalczyk tłumaczył jednak, że sprostanie tym oczekiwaniom spowodowałoby, że w praktyce polowań nie można byłoby prowadzić w Polsce (ze względu na zagęszczenie zabudowy).
Dużo emocji wzbudziły także poprawki dotyczące zwiększenia nadzoru nad PZŁ oraz "dekomunizacji" związku.
Projekt stanowi, że minister środowiska będzie: zatwierdzać statut PZŁ; powoływać zarząd główny związku oraz powoływać i odwoływać Łowczego Krajowego; prowadzić nadzór nad działalnością PZŁ; zlecać kontrole w związku. Nowe przepisy zakładają też likwidację Głównej Komisji Rewizyjnej, okręgowych komisji rewizyjnych i okręgowych rad łowieckich. Projekt ogranicza też do dwóch kadencji możliwość zasiadania w organach PZŁ.
Projekt zakłada ponadto zasadę niekaralności kandydatów do organów PZŁ i kół łowieckich; nie będzie można też łączyć funkcji we władzach związku i w organach nadzorujących PZŁ. Projektowane przepisy stanowią ponadto, że we władzach związku nie będą mogły zasiadać osoby, które w okresie PRL pracowały na rzecz organów bezpieczeństwa.
Projekt został też rozszerzony o regulacje dot. prowadzenia odstrzałów w parkach narodowych. Takie polowanie będzie możliwe jedynie po każdorazowym uzyskaniu upoważnienia od dyrektora parku, albo regionalnego dyrektora ochrony środowiska.