Od tygodni trwają protesty w ramach tzw. „Ogólnopolskiego Strajku Kobiet”. Początkowo były one kolejną nadzieją opozycji na „dołożenie” PiS-owi, ale bardzo szybko okazało się, że wulgarne hasła, niszczenie pomników, atakowanie kościołów i tradycyjnych polskich wartości jest dla ogromnej większości obywateli zbyt radykalne i odstręczające.
W efekcie frekwencja na imprezach organizowanych przez feministki i środowiska LGBT znacznie spadła.
Problem dostrzegł i zdiagnozował Tomasz Lis, który dotychczas przychylnie patrzył na wszelkie inicjatywy krytykujące czy uderzające w obecnie rządzących.
Dziennikarz jeszcze niedawno wyrażał poparcie dla liderki „Ogólnopolskiego Strajku Kobiet” Marty Lempart, jednocześnie usprawiedliwiając jej publiczne kłamstwa i atakowanie dziennikarzy m. in. Strefy Wolnego Słowa i mediów publicznych.
„Nie widzę żadnego racjonalnego powodu, dla którego miałbym ją za to potępiać, jednocześnie solidaryzując się z kłamcami, oszczercami i sługusami zamordystycznej władzy”
- pisał Lis w mediach społecznościowych.
Jednak okazuje się, że obecnie nawet dla naczelnego "Newsweek Polska" „czara goryczy się przelała”.
- Opozycja, przesuwając się za bardzo w lewo przegrała już ostatnie wybory europejskie, parlamentarne i prezydenckie. Marsz w lewo to recepta na kolejne klęski
- ocenił Tomasz Lis w dzisiejszym wpisie na Twitterze.
Opozycja, przesuwając się za bardzo w lewo przegrała już ostatnie wybory europejskie, parlamentarne i prezydenckie. Marsz w lewo to recepta na kolejne klęski.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) December 5, 2020
Pod wpisem dziennikarza pojawiło się wiele krytycznych komentarzy ze strony tzw. antypisu. Internauci powątpiewali w diagnozę Lisa, twierdząc m. in., że to, co on nazywa "lewo", to są prawa człowieka, otwarta Europa, nowoczesna nauka, wolność, rozwój społeczny, eliminacja dominacji Kościóła katolickiego, praworządność...
Panie Tomku to co nazywa pan "lewo" to są prawa człowieka , otwarta Europa , nowoczesna nauka , wolność , rozwój społeczny , eliminacja dominacji KK , praworządność...z czego chce pan zrezygnować żeby mogli rządzić symetryści?
— waldemar (@waldema61437880) December 5, 2020
Niektórzy zarzucali Tomaszowi Lisowi wręcz... „prawicowość”, okraszając swoje opinie wulgaryzmami, do których (niestety) musieliśmy w ostatnich tygodniach przywyknąć.
jestes prawicowym politykiem - rob sobie co chcesz tomku.
— Radek Luksemburg (@LuksemburgRadek) December 5, 2020
tylko przestan pierdolic o haselku 'zjednoczona opozycja', ktore nie jest niczym wiecej, niz kolejnym prawicowym spinem politycznym.
W wielu polemicznych komentarzach wskazywano także, iż kurs „na lewo” nie był dość radykalny.
Za słabo poszli w lewo, za słabo.
— Katarzyna Jakubowicz#Pyra z Pyrlandii (@POprostu12) December 5, 2020
Nie zauważyłam w KO żadnej lewicowości. Raczej przeciwnie. Widzę tępe naśladowanie PiS-u i brnięcie w twardy katolicyzm. A PSL poszedł jeszcze dalej w tym kierunku i zostały z niego zgliszcza.
— Maja Nosalska (@MNosalska) December 5, 2020