Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Rząd Izraela zatwierdził porozumienie z palestyńskim Hamasem w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy oraz uwolnienia zakładników • • •

Zamiast terenów zielonych w Warszawie rządy deweloperów. Patryk Jaki: "To prawdziwy skandal"

Po wielu latach przymiarek i prac koncepcyjnych stołeczne Biuro Architektury i Planowania Przestrzennego (BAiPP) wyłożyło pod koniec maja projekt planu miejscowego dla Chrzanowa w warszawskiej dzielnicy Bemowo. To, co przygotowali planiści od początku, wzbudzało i nadal wzbudza szereg wątpliwości, zastrzeżeń i krytycznych uwag. - Planowanie przestrzenne w wykonaniu Platformy Obywatelskiej w Warszawie to prawdziwy skandal - komentuje w rozmowie z Niezalezna.pl Patryk Jaki, kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta stolicy.

arch.

Na dyskusję publiczną w bemowskim ratuszu i spotkanie z jednym z szefów BAiPP, Markiem Mikosem i jego planistami przybyło wielu zainteresowanych – mieszkańców, właścicieli działek, architektów i inwestorów. Dyskusja miała burzliwy przebieg.

Przedstawiony projekt różnił się znacznie od jego poprzedniej wersji. Kością niezgody okazały się zapisy dotyczące rozmieszczenia tzw. terenów zielonych. Najwięcej kontrowersji wzbudziły lokalizacje parków. 

Fort Chrzanów

Z obszaru mikroplanu już wcześniej został wyłączony tzw. Fort Chrzanów – pozostałość po fortyfikacjach obronnych miasta z lat 80. XIX wieku. Zatwierdzone przez Radę Warszawy Studium (na podstawie którego przygotowuje się plany miejscowe) przewiduje w tym miejscu tzw. U, czyli usługi.

Dzisiaj ruiny forteczne są bogato zalesionym terenem (mnóstwo tu niemal wiekowych dębów i innego starodrzewia).

Teren forteczny – ze względu na swą wielkość (ok. 25 ha) - mógłby wypełnić narzucony ustawą wskaźnik terenów zielonych dla całego Chrzanowa. Niestety, w 2001 r. Fort trafił w ręce prywatne na mocy umowy między gminą Bemowo, a firmą deweloperską Mak Dom. Od tamtej pory niewiele się działo na tym terenie. I to mimo, że deweloper zobowiązał się do zagospodarowania przejętej nieruchomości. Po licznych kontrolach, które wykazały, że deweloper nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań inwestycyjnych, miasto zdecydowało się na sądowe odebranie działki. W październiku ub. roku w pierwszej instancji Bemowo przegrało spór. 

Według wyjaśnień przekazanych przez Aleksandrę Szorc z wydz. promocji Dzielnicy Bemowo, „zgodnie z przekazaną do Urzędu Dzielnicy Bemowo z Biura Prawnego Miasta Warszawy opinią prawną w odniesieniu do wyroku sądu pierwszej instancji brak było możliwości wniesienia apelacji. Zgodnie z tą opinią wniesienie apelacji było bezprzedmiotowe i narażało Miasto Warszawa na dodatkowe koszty, a tym samym ich wydatkowanie byłoby niegospodarnością”. 

To jednak nie wszystko. Albowiem „Urząd Dzielnicy złożył wniosek o wszczęcie postępowania o niewłaściwe użytkowanie obiektu oraz zagrożenie życia osób tam przebywających do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, złożono również wniosek do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków”. 

Gdyby Fort wrócił do miasta, jego teren byłby wymarzonym miejscem na rekreację i wypoczynek dla obecnych i przyszłych mieszkańców Chrzanowa. A nawet całego Bemowa.

Tereny zielone

Wyłożony projekt planu w nieco osobliwy sposób traktuje tereny zielone. Oto największy planowany park został ulokowany na południowym skraju Chrzanowa, gdzie dziś znajdują się pola uprawne oraz jednorodzinna zabudowa!

Co więcej, projekt ten zakłada, że na sąsiadujących bezpośrednio terenach dopuszczalna będzie tylko niska zabudowa. Co prawda, podczas wspomnianej dyskusji publicznej, planista reprezentujący BAiPP, w niefrasobliwy sposób stwierdził, z pewną dozą nonszalancji, że ten plan za lat kilka-kilkanaście i tak się zmieni i dopuści zabudowę wysoką, wielorodzinną. Wszak obok powstanie stacja metra. Nie wyjaśnił jednak, po co zatwierdzać tę wersję planu, skoro ma i tak zostać zmieniona. Na dziś mamy więc absurdalną sytuację: plan zakłada budowę parków w szczerym polu, na krańcu Chrzanowa. 

Planiści zaproponowali jeszcze dodatkowo trzy mniejsze tereny tego typu. Wiele kontrowersji budzą sąsiadujące działki oznaczone jako D6ZP/US (symbole podają numer działki oraz informację, że jest przewidziana zieleń urządzona i usługi sportu i rekreacji)  oraz D7MW/U (tu z kolei poza numerem działki jest zawarta informacja, dopuszczona tu jest tzw. mieszkaniówka wielorodzinna oraz zabudowa usługowa) w centrum Chrzanowa. W poprzedniej wersji planu z listopada 2017 r. obie działki, tworzące łącznie prostokąt zostały podzielone wzdłuż najdłuższego boku na tereny zielone oraz pod zabudowę. Planista referujący w czerwcu wyłożony plan stwierdził, że ta wersja była „obrzydliwie demokratyczna”. 

Nie wspomniał natomiast o tym, że w lutym tego roku w siedzibie BAiPP, przy ul. Marszałkowskiej 79/81, odbyło się spotkanie przedstawicieli deweloperów zrzeszonych w Polskim Związku Firm Deweloperskich (PZFD) z kierownictwem Biura. Nie zostali na nie wpuszczeni inni właściciele gruntów w Chrzanowie. Doszło do przepychanek. 

- Zostałem wyproszony z miejsca spotkania – mówi Mirosław Aleksander. - Mimo tego, że przedstawiłem się jako pełnomocnik jednego z inwestorów, który posiada grunty na terenie Chrzanowa. 

W przesłanym oświadczeniu dyr. Marlena Happach z BAiPP poinformowała, że pracownicy jej Biura „nie wypraszali nikogo ze spotkania i nie byli świadkami takiego incydentu. Jeśli fakt taki miał miejsce uważamy, że pozostał on bez wpływu na szczegółowe rozwiązania wyłożonego planu”. Czyżby?

Jak zatem wytłumaczyć obecną modyfikację projektu planu z 2017 r., która nastąpiła po wspomnianym spotkaniu? W jej efekcie na terenie obszaru D6ZP/US oraz D7MW/U, jeden z deweloperów z PZFD uzyskał dwukrotnie większą działkę pod zabudowę, niż w poprzednim planie. Zaś inni właściciele pozostałych działek na tym obszarze stracili wszystkie grunty budowlane. Dlaczego? Bo poprzedni plan był „obrzydliwie demokratyczny”? Czy może chodziło o to, by zarobili inni?

Interes miasta

Projekt nowego planu, z 2018 r., zawiera więcej tego typu kuriozalnych pomysłów. Oto np. sporej wielkości teren oznaczony jako D10Up (tereny usług przewidzianych pod inwestycje celu publicznego), w centrum Chrzanowa, należący do Miasta, przecina w poprzek cztery drogi, czyniąc je ślepymi. Dlaczego? Bo Miasto planuje tam budowę swoich obiektów. Takie rozwiązanie nie podobało się nawet jednemu z pracowników BAiPP (proszącemu o anonimowość), który twierdził, że „drogi powinny być przejezdne”, ale „my tu jesteśmy od roboty – nie od polityki”.

Póki co mamy projekt planu zagospodarowania przestrzennego, który można jeszcze na szczęście oprotestować.

Będzie on wyłożony w siedzibie BAiPP (przy ul. Marszałkowskiej 79/81) do 11 lipca br. Zainteresowanym przysługuje prawo do składania swoich uwag i zażaleń. Bo na dzisiaj mamy coś, co powstało w interesie samego Miasta i kilku deweloperów, ale niekoniecznie okolicznych mieszkańców i właścicieli gruntów.

 

Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości, przewodniczący komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji, kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy:

„Planowanie przestrzenne w wykonaniu Platformy Obywatelskiej w Warszawie to prawdziwy skandal. Powolne tempo prac planistycznych uczyniło z miasta niewolnika deweloperów i spowodowało powstanie chaosu architektonicznego niespotykanego w nowoczesnych stolicach. Wątpliwości mieszkańców i konflikt na Bemowie to pokłosie wieloletnich zaniedbań i stawiania interesów firm ponad dobro mieszkańców. To musi się skończyć, dlatego kandyduję na stanowisko prezydenta stolicy”.
 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Fort Bemowo #Patryk Jaki #Warszawa

Maciej Pawlak