GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Zakończono działalność zespołu kwantowego NASK. "Cały naukowy potencjał poszedł do śmieci"

Po roku intensywnej pracy i zainwestowaniu ponad 600 tys. zł zespół obliczeń kwantowych działający przy NASK... przestał istnieć. Główny powód? Zmiana władzy, która zakończyła finansowanie dla naukowców. W tle pozostają zawiedzione nadzieje badaczy, którzy porzucili inne projekty, by zaangażować się w rozwój tej nowatorskiej dziedziny, a teraz zostali pozostawieni bez wsparcia - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

NASK
NASK
Adrian Grycuk, CC BY-SA 3.0 PL <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/pl/deed.en> - Wikimedia Commons

Zespół kwantowy kierowany przez prof. Michała Oszmańca, jednego z czołowych polskich teoretyków młodego pokolenia, miał ambitne plany na rozwój obliczeń kwantowych w Polsce. Oszmaniec, zatrudniony w czerwcu 2023 roku, miał stworzyć zakład obliczeń i komunikacji kwantowej w NASK. Jego prace były szeroko uznawane na arenie międzynarodowej i prezentowane na prestiżowych konferencjach, takich jak QIP, TQC i QCMC, a także publikowane w czołowych czasopismach naukowych. Jednak mimo tych imponujących osiągnięć projekt napotkał obecnie - delikatnie mówiąc - na trudności.

Po zmianie władzy w Polsce nowe kierownictwo zmieniło priorytety dotyczące finansowania nauki. Rada naukowa instytutu zdecydowała o rozwiązaniu zespołu Oszmańca. Oficjalnym powodem było „porządkowanie sytuacji po poprzednikach”, ale w praktyce oznaczało to odcięcie środków na dalsze badania - ujawnia "Dziennik Gazeta Prawna".

Naukowcy zostawieni na lodzie

Zmiana decyzji władz miała poważne konsekwencje dla naukowców, którzy zostali ściągnięci do Polski, często z zagranicy, z obietnicą pracy w prestiżowych projektach badawczych. Wielu z nich zrezygnowało z innych propozycji kariery, by dołączyć do zespołów w NASK oraz IDEAS NCBR, licząc na rozwój w dziedzinie kwantowych technologii. Niestety, te plany zostały zniweczone.

Konkursy, które miały wyłonić najlepszych badaczy do pracy nad projektami kwantowymi, nie zdążyły się zakończyć przed zmianą władzy. W efekcie, naukowcy, którzy mieli dołączyć do zespołu, nie dostali szansy na rozpoczęcie pracy, a ci, którzy już byli zaangażowani, zostali pozostawieni w zawieszeniu.

"Cały naukowy potencjał poszedł do śmieci" – mówi "DGP" dr Marcin Kotowski, który pracował dla NASK przez osiem miesięcy.

Kolejny cios dla polskiej nauki?

Sytuacja w NASK to kolejny przykład skandalicznych posunięć nowych władz w polskiej nauce. Wcześniej w kontrowersyjny sposób pozbyto się szefa IDEAS NCBR (Narodowe Centrum Badań i Rozwoju) prof. Piotra Sankowskiego. Uderzono też w wybitne naukowe kadry jednego z instytutów badawczych Sieci Badawczej Łukasiewicz, wprowadzając tam politycznych nominatów. 

Warto przypomnieć, że technologie kwantowe to jedno z najważniejszych pól badawczych na świecie, a kraje takie jak USA czy Chiny inwestują w nie miliardy dolarów. Polska, mając szansę na rozwój w tej dziedzinie, zdecydowała się na drastyczną zmianę kursu, co może mieć długofalowe skutki.

 



Źródło: niezalezna.pl, Dziennik Gazeta Prawna

wg