"Le Figaro", jeden z największych francuskich dzienników, podkreśla rozmach, z jakim Polska planuje rozbudowę swojej armii. - Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę Warszawa podpisała kilka kolosalnych kontraktów zbrojeniowych na czołgi, działa samobieżne, wyrzutnie rakiet - wskazują Francuzi.
- Polska zbroi się szybko i podpisuje kolosalne zamówienia w szalonym tempie – podkreśla „Le Figaro”. Jeszcze przed kontraktami z Koreą Południową Warszawa już wiosną zamówiła 250 amerykańskich czołgów Abrams, aby zastąpić stare czołgi z czasów sowieckich wysłane na Ukrainę i inne ciężkie uzbrojenie – przypomina francuski dziennik. “Le Figaro” wymienił umowy zbrojeniowe podpisane z południowokoreańską firmą Hyundai Rotem na dostawę czołgów, które stanowić będą czterokrotność liczby francuskich czołgi Leclerc używanych we francuskiej armii.
Premier @MorawieckiM i wicepremier, min. @MON_GOV_PL @mblaszczak wzięli udział w przekazaniu południowokoreańskich czołgów K2 żołnierzom #WojskoPolskie w #Morąg.
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) December 9, 2022
➡️Czołgi K2 to nowoczesne i kompatybilne ze sprzętem NATO jednostki. Dzięki takim inwestycjom Polska jest bezpieczna. pic.twitter.com/O3fcpYx4kk
- Warszawa może się więc poszczycić jedną z największych armii. Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak obiecał w lipcu, że jego kraj będzie miał „najpotężniejsze wojska lądowe w Europie”
– wskazuje francuska gazeta.
Polski rząd ogłosił jako cel 300 tys. żołnierzy do 2035 r. wobec 170 tys. obecnie. Zapowiedział ponadto zwiększenie wydatków wojskowych na rok 2023 z ambicją podniesienia budżetu obronnego do 3 proc. PKB, wyprzedzając wszystkie inne kraje Unii Europejskiej, w tym Francję, która planuje osiągnąć 2 proc.
Polska nadal pozostaje w tyle pod względem sił powietrznych i morskich w porównaniu z armią francuską czy brytyjską. Jednak Warszawa modernizuje również te rodzaje sił zbrojnych podpisując umowy na dostawę myśliwców F-35 i samolotów FA-50 a także kontrakt podpisany w tym samym roku na trzy brytyjskie fregaty i dwa statki szpiegowskie ze szwedzkim koncernem Saab.
„Dla Polaków zagrożenie ze strony Rosji istniało zawsze i pozostanie na dłuższą metę”
– wyjaśnia były dyrektor Europejskiej Agencji Obrony Claude France Arnould.
„Już na szczycie NATO w Bukareszcie w 2008 r. Polacy byli w pogotowiu. Historycznie Rosja jest dla nich wrogiem dziedzicznym”
– wskazuje Arnould.
„Te zbrojenia są dowodem triumfu koncepcji autonomii strategicznej”
- wyjaśnia Frederic Mauro z Instytutu Stosunków Międzynarodowych (IRIS). Ukraińcy nie mają kontroli nad swoimi zbrojeniami i co daje teraz Stanom Zjednoczonym ogromną role w kontynuowaniu wojny a Polska widzi to wyraźnie” – dodaje analityk.
Polski rząd aspiruje do objęcia roli „lidera wschodniej flanki NATO”, a Korea Południowa oferuje Polsce bardzo atrakcyjny stosunek ceny do jakości – pisze „Le Figaro”.
“Wojna na wyniszczenie na Ukrainie pokazała, jak ważne jest posiadanie dużej ilości niedrogiego sprzętu” — uważa Mauro.
„Mówimy dziś w Europie z wojną na Ukrainie o gospodarce wojennej. Posiadanie zaawansowanej technologicznie broni już nie wystarcza, trzeba mieć jej dużo i szybko” – podsumowuje analityk.