Zarzut usiłowania zabójstwa usłyszał 30-latek z Łodzi, który pobił do nieprzytomności swojego znajomego. Powodem agresji podejrzanego była zazdrość o partnerkę podczas zakrapianej imprezy.
Jak poinformował kom. Marcin Fiedukowicz z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi, funkcjonariusze otrzymali informację o młodym mężczyźnie, który z poważnymi obrażeniami głowy trafił do jednego z łódzkich szpitali. Jak się okazało, pokrzywdzony został pobity do nieprzytomności. Jego obrażenia były na tyle poważne, że został podłączony do aparatury podtrzymującej życie.
Śledztwo kryminalnych prowadzące do ustalenia sprawców i okoliczności pobicia doprowadziły ich do jednego z mieszkań w łódzkiej dzielnicy Bałuty.
"Podczas rozmów z lokatorami stróże prawa odnaleźli mieszkanie, w którym poprzedniego dnia miała odbywać się suto zakrapiana alkoholem impreza towarzyska. Podczas rozmowy z kobietą obecną w lokalu policjanci ustalili, że w trakcie spotkania znajomy miał zwrócić się do niej w bardzo wyzywający sposób. Słowa tego mężczyzny nie spodobały się również obecnemu w domu partnerowi 26-latki"
– przekazał.
Obaj mężczyźni wyszli przed blok, gdzie 30-latek dotkliwie pobił swojego kolegę.
Notowany wcześniej za inne przestępstwa, sprawca usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, za co grozi kara nawet dożywotniego więzienia. Decyzją sądu, na wniosek Prokuratury Rejonowej Łódź-Bałuty, został aresztowany na trzy miesiące.