"Finansowy wysiłek Europy na budowę kopuły nad Europą wydaje się rzeczą oczywistą i politycznie relatywnie niekonfliktującą nas wszystkich" - mówił Donald Tusk podczas Europejskiego Kongresu Ekonomicznego w Katowicach. Podczas przemówienia premier po raz kolejny lansował ideę europejskiej tarczy antyrakietowej i przestrzegał przed "mówieniem o konkurencyjnych formatach". Nie powiedział jednak wprost, że chodzi o konkurencję w postaci natowskiej tarczy amerykańskiej.
Przystąpienie do sojuszniczego programu obrony przeciwrakietowej tzw. Kopuły Europejskiej (European Sky Shield – europejska tarcza antyrakietowa) jest jednym ze 100 konkretów na sto dni rządów Koalicji Obywatelskiej czyli obietnic wyborczych, jakie złożyła partia Donalda Tuska. Były szef MON Mariusz Błaszczak informował niedawno, że rząd Zjednoczonej Prawicy nie był nią zainteresowany gdyż po pierwsze, jest ona dopiero koncepcją, po drugie - faworyzuje niemiecki przemysł zbrojeniowy, a po trzecie pomija Francję, Włochy, Hiszpanię, Portugalię, czy państwa bałkańskie, będąc de facto tarczą dla Niemiec.
Wątpliwości co do Europejskiej Kopuły nie ma za to Donald Tusk. "Dobrze i mądrze wydane pieniądze na bezpieczeństwo Europy odsuną wojnę na długi czas, może na stałe. Będziemy silni, to będziemy bezpieczni" - zachwalał dziś w Katowicach projekt. Przestrzegał także, że "mamy zdecydowanie więcej inicjatyw, formatów politycznych, przemówień, mitingów i spotkań, niż realnych działań na rzecz wspólnej obrony europejskiego nieba"
Tłumaczył, że bezpieczne niebo nad Europą musi być projektem europejskim. "Nie będziemy bezpieczni, jeśli będziemy mówili o tym w konkurencyjnych formatach, na sesjach naukowych, czy poprzez wyłącznie polityczne deklaracje".
"Finansowy wysiłek Europy na budowę kopuły nad Europą wydaje się rzeczą oczywistą i politycznie relatywnie niekonfliktującą nas wszystkich" - dodał Tusk. Zaznaczył, że trudno jest w Unii Europejskiej rozmawiać o wspólnej armii, bo każde państwo ma swoje interesy, ale w przypadku "bezpiecznego nieba nad Europą nie ma miejsca na spór".
Drugą sprawą którą jako priorytet dla przyszłej Komisji Europejskiej wskazał polski premier powinno być zabezpieczenie terytorium Unii "z bezpiecznymi granicami". Tusk przyznał, że coraz częściej migracja wykorzystywana jest do hybrydowych ataków na Europę