Wygląda na to, że mamy rzeczywiście do czynienia z precedensowym wyrokiem. Czekamy na uzasadnienie, a po jego otrzymaniu będziemy się do niego ustosunkowywać - podkreślił prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski odnosząc się do wyroków Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie reprywatyzacji. Zapadło przełomowe rozstrzygnięcie.
Jak poinformował Naczelny Sąd Administracyjny, dziś zmienione zostały cztery wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, w których wcześniej WSA uchylił decyzje komisji reprywatyzacyjnej. NSA zaś uchylił wyroki WSA i oddalił skargi na decyzje komisji.
"W ustnych motywach sąd uznał, że nabywcy roszczeń dekretowych, m.in. handlarze roszczeń, nie są stroną postępowania reprywatyzacyjnego i nie nabywają praw do nieruchomości warszawskich - odszkodowania lub użytkowania wieczystego. Wyrok ten oznacza, że nieruchomości wracają do miasta" - informowała rzeczniczka ratusza Monika Beuth-Lutyk.
Rafał Trzaskowski, zapytany o wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie reprywatyzacji, odpowiedział: "Wygląda na to, że mamy rzeczywiście do czynienia z precedensowym wyrokiem. Czekamy na uzasadnienie".
- My szanujemy orzeczenia sądowe. Po otrzymaniu tego uzasadnienia będziemy się do niego ustosunkowywać. Rzeczywiście wygląda na precedens
- zaznaczył.
Wskazał przy tym, że bardzo by się cieszył, gdyby "jak najwięcej nieruchomości było w rękach miasta i żeby służyły celowi publicznemu".
Jak ocenił wiceminister sprawiedliwości i szef komisji weryfikacyjnej Sebastian Kaleta w poniedziałek podczas konferencji prasowej, wyroki te są "potężnym narzędziem, żeby zamknąć co najmniej kilkadziesiąt spraw" reprywatyzacyjnych, gdyż zapewne zapoczątkują linię orzeczniczą w takich kwestiach. "Nie widzę powodów, żeby zgodnie z tą linią orzeczniczą nie procedować kolejnych spraw" - mówił Kaleta.
- Wyroki dotyczą konkretnych spraw, ale sposób ich sformułowania, źródło ich powstania (...), dają bardzo silną legitymację w odniesieniu do spraw, które są w toku. Spraw, w których doszło do handlu roszczeniami, komisja ma ponad 100, więc teoretycznie każda z tych spraw powinna zakończyć się takim rozstrzygnięciem jak dzisiaj
- dodał Kaleta.