Do środowego wieczora Białoruś opuści łącznik polskiej straży granicznej; prawdopodobnie zostanie wydalonych także dwóch pracowników polskiego konsulatu z Grodna - przekazał rzecznik MSZ Łukasz Jasina.
- Do środowego wieczora opuści Białoruś łącznik polskiej straży granicznej; prawdopodobnie zostanie wydalonych także dwóch pracowników polskiego konsulatu w Grodnie
- poinformował Jasina. Dodał, że MSZ był informowany o sprawie pod koniec ubiegłego tygodnia. Podkreślił, że polski konsulat w Grodnie nadal działa.
W ubiegły piątek MSZ i Straż Graniczna potwierdziły, że oficer łącznikowy SG opuści Białoruś. Białoruskie władze oświadczyły m.in., że "nie widzą sensu" dalszego przebywania na swoim terytorium oficera łącznikowego polskiej Straży Granicznej.
Funkcję tę od połowy 2019 roku pełni ppłk. SG Marek Gierasimiuk. Jak wyjaśniała rzeczniczka SG, to pierwszy oficer łącznikowy na Białorusi. Głównym zadaniem takiego oficera jest ułatwianie współpracy między służbami. Jest częścią korpusu dyplomatycznego. W ubiegły piątek rzecznik polskiego MSZ podkreślał, że resort dyplomacji będzie informował o rozwoju sytuacji; jak zaznaczył, "nasze reakcje będą spokojne i po dokładnym rozważeniu".
9 lutego Polska zapowiedziała zamknięcie "z uwagi na interes bezpieczeństwa państwa" przejścia granicznego w Bobrownikach, ostatniego działającego w obwodzie grodzieńskim. Dzień wcześniej białoruski sąd w Grodnie skazał na 8 lat kolonii karnej działacza polskiej mniejszości i dziennikarza Andrzeja Poczobuta.