Niedziela jest w Olsztynie wyjątkowo piękna – ciepła i słoneczna. Cmentarz przy ul. Poprzecznej, największy w mieście, odwiedzają całe rodziny. Osoby starsze, których bliscy postarały się wcześniej o odpowiednie przepustki, wjeżdżają na cmentarne alejki autami. Gdy wysiadają z samochodów, skupiają się na tym, aby w idealny dla nich sposób bliscy ustawili na grobie znicze czy kwiaty. Maseczek nikt nie zakłada.
- Po co maseczka, jak jestem w gronie rodziny? Zaszczepiona poza tym jestem
– powiedziała starsza kobieta, wysiadająca z luksusowego auta syna.
"Przecież jest tak ciepło, trzeba łapać witaminę D, a nie zasłaniać twarz maseczką. Zaraz słota nadejdzie, ponure dni. Trzeba czerpać ze słońca ile można" – argumentowała pani Magdalena, kupująca pod cmentarzem kwiaty. Nawet stojąc w ogonku, nie założyła maseczki. Bez maseczek pracują także sprzedający znicze, wiązanki i kwiaty.
Na przystanku komunikacji miejskiej, kilkanaście metrów od głównej bramy cmentarza, maseczkę miała założoną jedna seniorka czekająca na autobus.
- Córka jest pielęgniarką, prosiła, żebym nosiła. Trudno mi w tę pogodę z maseczką, ale w autobusie trzeba mieć, to i czekając na autobus, założyłam maseczkę
– przyznała.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, na otwartej przestrzeni, m.in. na terenie cmentarzy, nie ma konieczności zakrywania nosa i ust. Maseczki (chusty, przyłbice i szaliki nie są dozwolone) nosić trzeba w przestrzeniach zamkniętych m.in. w kościołach.
Minister zdrowia w związku z dniem Wszystkich Świętych apeluje publicznie, by w dużych skupiskach ludzi, w czasie odwiedzania grobów bliskich, zakładać maseczki.