Chcę, żeby to jasno wybrzmiało: nie ma podstaw prawnych, by tworzyć kategorię sędziów drugiej kategorii. Nie ma neo-sędziów. Są tylko sędziowie powołani przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa - mówił podczas wysłuchania publicznego ws. nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa Adam Jaworski z Sędziów RP.
Ponad 50 osób reprezentujących 38 podmiotów zgłosiło się do wysłuchania publicznego, dotyczącego projektu nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Wysłuchanie zorganizowano na sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, trwało niespełna dwie godziny.
Wysłuchanie skupiło prawników z dwóch przeciwległych biegunów. Mimo napiętej atmosfery, obyło się bez wymiany zdań i kłótni.
W pełni uznający kształt KRS od 2018 roku mówili:
Adam Jaworski (Sędziowie RP): „powiem coś, co pewnie wielu z państwu tu obecnym się nie spodoba. Chcę, żeby to jasno wybrzmiało: nie ma podstaw prawnych, by tworzyć kategorię sędziów drugiej kategorii. Nie ma neo-sędziów. Są tylko sędziowie powołani przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa”.
Łukasz Piebiak (Prawnicy dla Polski): „Ten projekt ustawy ma jedną myśl przewodnią: żeby było, tak jak było. Rzeczywiście jest tak, że ustawodawca ma - zgodnie z konstytucją - wolność wyboru. Jeśli chodzi o sędziowski skład Krajowej Rady Sądownictwa, może przyjąć system demokratyczny. Ten dziś obowiązuje. Albo system oligarchiczny, który obowiązywał przed 2018 rokiem i ma być wprowadzony. Uważamy, że w każdym demokratycznym państwie to suweren powinien mieć ostatnie słowo, a nie oligarchia sędziowska”.
Piotr Schab: „jeżeli przedmówcy, postępowi sędziowie, którzy dziś chwalą się swoim wpływem na kształt polityki polskiej, istotnie mają intencje, aby urealnić więź sądownictwa ze spoeczeństwem, to dlaczego państwo w projekcie ustawy nie zawarli tezy o powszechności wyboru przedstawicieli sędziowskich w ogóle. Dlaczego nie chcą się państwo poddać wyborom powszechnym, a utożsamiać wybór powszechny sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa w zamknięciu i we własnym środowisku?
Istotne jest, że to, co dziś nazywamy przywracaniem praworządności – także w kontekście tego projektu - to marsz poprzez stopniową ruinę dorobku Trybunału Konstytucyjnego. Wszyscy państwo sobie z tego zdają sprawę. I nie chodzi mi o dorobek Trybunału Konstytucyjnego po roku 2015, cokolowiek by ta data dla państwa nie znaczyła”.
Krystian Markiewicz: „cieszę się, że po tylu latach w polskim parlamencie muszę nie tyle bronić praworządności, co ją przywracać. Ustawa o KRS dotyczy małego zakresu tego, co przed nami. Ta ustawa w sposób docelowy przywraca skład i wybór Krajowej Rady Sądownictwa zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej. Przywraca standardy europejskie. Ten standard to piętnaście członków sędziowskiej części KRS, wybranych przez sędziów, a nie przez polityków. Tak zadecydował suweren. I żaden Trybunał Konstytucyjny, ani żadna ustawa nie może tego zmienić. Taka jest decyzja suweren i konstytucji.
Po sześciu latach nielegalnego funkcjonowania KRS nie tylko staramy się wrócić do punktu wyjścia, ale jesteśmy w dość dramatycznej sytuacji, z uwagi na, że upolityczniony KRS - przepraszam za wyrażenie - wyprodukował tysiące neo-sędziów. Jako państwa mamy z tym ogromny, systemowy problem. Każdy obywatel ma prawo do tego, by jego sprawę rozpoznał sąd, ustanowiony zgodnie z prawem, zgodnie z konstytucją. Każdy ob.ywatel ma prawo do najlepszego sędziego, a nie byle jakiego sędziego”.
Paweł Kasprzak (Obywatele RP): „pan minister Bodnar, na pytanie o szanse wejścia w życie tej legislacji, odpowiadał, że jest dobra i że wierzy, iż Andrzej Duda ją podpiszę. Ośmielam się nie podzielać tego poglądu. W związku z tym zapytałbym o plan B. Co będzie, kiedy dyskutowana tutaj tak gorąco ustawa nie wejdzie w życie? Z drugiej strony, jakie są dalsze kroki, gdyby jakimś cudem weszła w życie?”.