- Powstańcy z Getta Warszawskiego walczyli nie tylko o swoje życie, ale przede wszystkim o godność, z której Niemcy chcieli ich brutalnie odrzeć - napisał na Twitterze premier Mateusz Morawiecki. Dziś 76. rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim, w którym bojownicy Żydowskiej Organizacji Bojowej oraz Żydowskiego Związku Wojskowego stawili opór niemieckim oddziałom.
- Powstańcy z Getta Warszawskiego walczyli nie tylko o swoje życie, ale przede wszystkim o godność, z której Niemcy chcieli ich brutalnie odrzeć. Warszawa to miasto wolności, buntu przeciw niemieckiemu barbarzyństwu i heroicznej odwagi uczestników obu Powstań
- napisał na Twitterze premier Mateusz Morawiecki, zamieszczając we wpisie hasztag #ŁączyNasPamięć.
Powstańcy z Getta Warszawskiego walczyli nie tylko o swoje życie, ale przede wszystkim o godność, z której Niemcy chcieli ich brutalnie odrzeć. Warszawa to miasto wolności, buntu przeciw niemieckiemu barbarzyństwu i heroicznej odwagi uczestników obu Powstań #ŁączyNasPamięć
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) 19 kwietnia 2019
76 lat temu, 19 kwietnia 1943 r., żydowscy bojownicy z ŻOB i ŻZW stawili zbrojny opór oddziałom niemieckim, które przystąpiły do likwidacji warszawskiego getta.
850 żołnierzy Waffen-SS uzbrojonych w karabiny maszynowe, miotacze płomieni, działka, wozy pancerne i czołgi wkroczyło na teren getta bramą od strony Nalewek i zostało zaatakowanych przez żydowskich powstańców, którzy w pierwszym starciu odnieśli sukces. Po południu tego samego dnia, liczniejsze i lepiej uzbrojone oddziały niemieckie ponownie wkroczyły na teren getta. Dowodził nimi gen. SS Juergen Stroop.
W walkach wzięło udział ok. tysiąca słabo uzbrojonych powstańców. Niemcy przeciwstawili im ponad 2 tys. żołnierzy Wehrmachtu, SS oraz pomocniczych oddziałów ukraińskich, litewskich i łotewskich. Przeciwko powstańcom użyte zostały pojazdy opancerzone oraz artyleria.
Przez blisko miesiąc warszawskie getto prowadziło bój z wojskami niemieckimi. Najcięższe walki toczyły się w rejonie ul. Zamenhofa i Nalewek oraz na pl. Muranowskim. Niemcy systematycznie posuwali się w głąb getta. Paląc i niszcząc dom po domu zmuszali ludność cywilną do opuszczania bunkrów i schronów.
Podejmowane przez polskie podziemie (nieliczne oddziały Kedywu, Socjalistycznej Organizacji Bojowej i GL) próby pomocy osamotnionym bojownikom żydowskim zakończyły się niepowodzeniem.
8 maja Niemcy odkryli i otoczyli ogromny schron przy ul. Miłej 18, w którym znajdowało się kilkuset ludzi, w tym sztab ŻOB i ponad 100 żydowskich bojowników. Na wezwanie Niemców cywile wyszli, natomiast większość powstańców razem z dowódcą Mordechajem Anielewiczem popełniła samobójstwo.
Powstanie, pomimo apeli rządu polskiego w Londynie, nie wywołało żadnych reakcji aliantów. W proteście przeciwko obojętności świata wobec tragedii narodu żydowskiego, 12 maja 1943 r. członek Rady Narodowej RP w Londynie Szmul Zygielbojm popełnił samobójstwo.
Powstańcy w małych, rozproszonych grupach walczyli do 16 maja 1943 r. Tego dnia gen. Stroop ogłosił koniec akcji pacyfikacyjnej i na znak zwycięstwa rozkazał wysadzić w powietrze Wielką Synagogę na Tłomackiem.